Przy takiej konstrukcji portfela notowania pojedynczej spółki mogą mieć istotny wpływ na stopę zwrotu funduszu, a znaczenie kompetentnego wyboru firm jest wyjątkowo duże.
Dobór spółek nie ma przy tym nic wspólnego z naśladowaniem jakiegokolwiek indeksu giełdowego. Podstawowym kryterium oceny emitentów jest potencjał wzrostu związany z nowatorską strategią biznesową lub zagospodarowaniem niszy rynkowej. Dlatego w portfelu funduszu dominują nie krajowe, lecz zagraniczne przedsiębiorstwa: z Niemiec, Francji, Włoch.
Efekt? W maju 2015 r. fundusz zyskał prawie 1 proc., gdy inne fundusze stabilnego wzrostu były 0,6 proc. pod kreską. Odwrotnie bywa wtedy, gdy na warszawskiej giełdzie jest lepiej niż za granicą. Investor Zabezpieczenia Emerytalnego może wtedy wypadać słabiej. Tak było w I kwartale 2016 r.
Zarządzający Maciej Chudzik ma sukcesy w selekcji spółek już od kilku lat. W okresie 2012–2015 stopy zwrotu funduszu były powyżej średniej w grupie. Przewaga ta systematycznie rosła, aby ostatecznie wynieść prawie 20 pkt proc.
Nie bez znaczenia jest również część dłużna portfela, będąca kopią funduszu Investor Obligacji (podobnie jak część akcyjna jest kalką Investora Akcji). W ciągu ostatnich miesięcy zachodziły w niej widoczne zmiany. Była to odpowiedź Mikołaja Stępniewskiego (zarządzającego częścią dłużną) na warunki rynkowe. Przejawem wprowadzonych zmian było na przykład zwiększenie udziału papierów korporacyjnych oraz sięgnięcie po obligacje (zarówno skarbowe, jak i komercyjne) nominowane w obcej walucie, co wcześniej praktykowano w bardzo ograniczonej skali.