Materiał przygotowany we współpracy z Grupą Goldenmark SA
W rozważaniach o złocie często pojawia się kwestia bezpieczeństwa. Złoto uważane jest za tzw. „spokojną przystań”. Kurs tego kruszcu podąża zwykle w odwrotnym kierunku niż indeksy giełdowe. Dlatego inwestycja w złoto jest swoistym bezpiecznikiem w stosunku do zachowania rynków finansowych.
Z drugiej strony, w przypadku hossy na giełdach złoto nie zawsze traci. Często utrzymuje kurs lub odnotowuje niewielkie korekty.
Niedawno w „Gazecie Giełdy Parkiet” Tomasz Hońdo przedstawił koncepcję tzw. „portfela permanentnego”, który w założeniu ma zabezpieczać przed skutkami zawirowań giełdowych. Złoto w takim portfelu stanowiło ok. 25 proc. wszystkich aktywów. Co ciekawe, tak zdywersyfikowane inwestycje pozwoliły w wieloletniej perspektywie, liczonej od 2006 r., nie tylko zniwelować skutki kryzysu, ale również zarobić.
Zasady stosowane przez doświadczonych inwestorów mogą sprawdzić się też w przypadku dywersyfikowania naszych oszczędności. Dodanie do lokat czy polis ubezpieczeniowych sztabek złota spowoduje, że w dłuższej perspektywie nasze bezpieczeństwo finansowe wzrośnie.