Kilka lat temu w banku, który prowadził nasze konto osobiste, na ogół mogliśmy kupić tylko fundusze oferowane przez TFI należące do tej samej grupy co bank. Wyjątkiem był Supermarket Funduszy Inwestycyjnych mBanku. Teraz sytuacja jest inna. Banki sprzedają fundusze wielu różnych towarzystw.
W styczniu swoją ofertę poszerzyły ING Bank Śląski i mBank. W pierwszym od 11 stycznia można inwestować również w fundusze Union Investment TFI, a w drugim od 28 stycznia w fundusz Aviva Oszczędnościowy.
Inwestycje w kraju i za granicą
Przewaga rynkowa mBanku polega na wciąż najszerszej ofercie krajowych funduszy oraz braku opłat manipulacyjnych. W ING Banku Śląskim opłat też można uniknąć, ale tylko wtedy, gdy chce się inwestować w fundusze o określonym ryzyku, a ich wybór powierzy się specjaliście.
Wystarczy w tym celu założyć w ING Banku Konto Funduszowe i wybrać jeden z trzech pakietów inwestycyjnych: ostrożny, w którym inwestuje się w fundusze obligacji i pieniężne; umiarkowany, który jest poszerzony o część funduszy akcyjnych; lub dynamiczny, w którym fundusze akcyjne mogą stanowić do 65 proc. portfela. Przy samodzielnym wyborze funduszy opłata jest pobierana. Wyjątkiem są Fundusze Indeksowe SFIO: ING BSK Indeks WIG20, ING BSK Indeks MSCI; od 11 stycznia do odwołania prowizji nie ma.
Najważniejszym kryterium wyboru banku pod kątem inwestycji w fundusze dla jednych będzie szeroka oferta i duży wybór funduszy zarządzanych przez firmy zagraniczne, a dla innych – brak opłat manipulacyjnych, które potrafią już na wstępie uszczuplić oszczędności nawet o 4 proc.