Cenny zbiór dzięki wiedzy
W ofercie aukcyjnej są też inne obiekty o doskonałej proweniencji. Jest denar wybity po 1048 roku. Moneta pochodzi ze zbioru legendarnego kolekcjonera Tadeusza Kałkowskiego(1899–1979). Jest też oryginalna kopertka, na której kolekcjoner odręcznie opisał oferowaną monetę, która ma cenę wywoławczą 100 zł.
Kałkowski stworzył fundamenty kolekcjonerstwa. Napisał poszukiwane do dziś dzieło „Tysiąc lat monety polskiej”. Pierwsze wydanie ukazało się w 1963 r. i było wznawiane w PRL. Handlarze wykupywali książkę, była dostępna przede wszystkim na jarmarkach staroci, miała rekordowe ceny.
Dla kolekcjonera moneta z takim rodowodem to nobilitacja.
To ważny impuls do budowania zbioru. Kałkowski był inżynierem komunikacji, ale równocześnie wielkim znawcą numizmatów i historii Polski. To kolejny dowód, że kolekcjonerzy tworzą cenne zbiory dzięki wiedzy. To samo dotyczy inwestorów. Wiedza jest warunkiem zysku! Skuteczny inwestor jest podmiotem transakcji.
Ostrą walkę stoczą kolekcjonerzy o monetę ze zbioru Henryka Karolkiewicza, kolekcjonera z USA. Nowojorska aukcja zbioru Karolkiewicza w 2000 roku dokonała rewolucji cenowej w polskich numizmatach. Po raz pierwszy polskie numizmaty sprzedano za wysokie ceny. Wtedy intensywnie rozwijał się internet. Informacja o rekordach błyskawicznie obiegła świat. Był to sygnał dla świata, że polskie historyczne monety powinny podrożeć.