Pod względem wartości sprzedaży rynek dzieł sztuki od wielu lat dzieli się dokładnie po połowie – na transakcje sztuki dawnej i współczesnej. W okresie pandemii uwidoczniło się zainteresowanie najdroższymi obiektami sztuki dawnej, sztuka współczesna obroniła swoją pozycję dzięki wzmożonej sprzedaży klasyków współczesności. Nazwiska takie jak Wojciech Fangor, Tadeusz Kantor czy Henryk Stażewski osiągają kwoty blisko miliona złotych lub więcej. Nadal wielu uważa, że zakup sztuki to bezpieczna lokata.
Wartp sprawdzić: Ceny polskich dzieł sztuki są okazyjne. Nie da się przepłacić
– Covid zmobilizował cały rynek sztuki do poszukiwania nowych sposobów dotarcia do klientów i niewykluczone, że część z tych rozwiązań zostanie z nami nawet po powrocie do normalności – uważa Sławomir Górecki, właściciel warszawskiej Piękna Gallery i nowojorskiej galerii Green Point Projects.
Hanna Krzysztofiak, Napoleonka, 2020,akryl na płótnie, 220×175 cm, dzięki uprzejmości galerii Polana Institute
Niebywała siła rynku uwidoczniła się też w rzeźbie. W 2020 roku najdroższe sprzedaże dotyczą przede wszystkim Magdaleny Abakanowicz (zestaw pięciu figur sprzedano za 2,3 mln zł) oraz Igora Mitoraja – praca „Ikaria” sprzedana na październikowej aukcji za rekordową sumę prawie 2,9 mln zł. Według Raportu Artinfo.pl pierwsze półrocze 2020 również dla sztuki młodej było wyjątkowo korzystne. Obrót wyniósł 5,7 mln zł i aż 42,6 proc. obrazów w ogóle wylicytowanych pochodzi właśnie z tego segmentu. Najwyższą cenę uzyskał obraz Daniela Pawłowskiego (rocznik 1989) – ponad 80 tys. zł. Kolejni rekordziści to Sandra Arabska, Tomasz Kostecki czy Adam Bakalarz. Za ich najlepsze dzieła trzeba zapłacić 40–50 tys. zł.