Rz: Ogólne myślenie o sytuacji artysty jest takie, że skoro nie potrafi się utrzymać, to jest kiepski. Albo jeśli chce więcej zarabiać, to niech zmieni branżę… Właściwie dlaczego mamy się użalać nad tą grupą zawodową? Artysta żyje z dnia na dzień, z głową w chmurach. Czasem robi zadymy i świetnie się bawi…
Mikołaj Iwański: Na pewno nie bawi się z takim rozmachem jak bohater „Wilka z Wall Street”. Codzienność większości czynnych artystów to raczej szarpanina od projektu do projektu, stawki bardziej niż skromne, okresy dużej niepewności i zlecenia mające niewiele wspólnego ze sztuką. Co więcej, w wielu mniejszych galeriach, zwykle finansowanych przez samorządy, honoraria są tak skromne, że artyści często sami dopłacają do wystaw. Zdarza się, że ci najlepsi otrzymują jakąś nagrodę albo stypendium z Ministerstwa Kultury umożliwiające dłuższe skupienie się na jednym pomyśle. W grę wchodzą też udane starania o rezydencje zagraniczne, ale nie jest to specjalnie powszechne. Szczerze mówiąc, znam niewielu artystów, w tym uznanych i docenionych, którzy mogą sobie pozwolić np. na coś tak banalnego jak posiadanie i utrzymanie samochodu.
Zadymy najczęściej robią celebryci pracujący w branży rozrywkowej. Jeśli chodzi o artystów, to raczej mamy do czynienia z intensywną orką na kilku polach, która jest w koszmarny sposób oparta na nieopłacanej pracy. W tym sensie artysta nie różni się od człowieka mającego permanentnie bezpłatne nadgodziny, o które jeszcze musi zabiegać, konkurując ze swoimi kolegami, bo walczy o widoczność. Co chwilę wypomina mu się, że powinien zarabiać, sprzedając prace, ale ten rynek tak żwawo nie działa, żeby zapewnić stały dochód więcej niż kilkunastu osobom.
Artysta, czyli kto? Jak liczna jest ta grupa?
Dyplomy szkół artystycznych ma w Polsce ok. 40 tys. osób. Artystów wizualnych, dla których tworzenie sztuki jest główną aktywnością zawodową, jest kilkuset. Brakuje szczegółowych badań, ale w rozmowach, które jako Obywatelskie Forum Sztuki Współczesnej (OFSW; stowarzyszenie działające od 2011 r., zrzeszające dyrektorów dużych instytucji, prywatnych galerii, kuratorów, artystów i krytyków z całej Polski) prowadzimy z Ministerstwem Pracy i Polityki Społecznej, korzystamy z definicji dochodowej; artystą jest osobą, która z tytułu pracy twórczej uzyskuje przynajmniej równowartość dwóch średnich płac krajowych brutto rocznie i jednocześnie jej dochody z innych źródeł nie przekraczają trzech średnich płac krajowych. To proste ujęcie tematu wzorowane na rozwiązaniach niemieckich.