Naukowcy potwierdzają istnienie patologii
Afera dotycząca lipnych cen wybuchła w 2000 roku. Wtedy Jerzy Stelmach, profesor prawa i wybitny kolekcjoner, we wrześniowej „Gazecie Antykwarycznej” dowodził, że reżyserowane aukcje to wielkie zagrożenie na polskim rynku. Aby nagłośnić problem, przeprowadziłem wywiad o reżyserowanych aukcjach z dr. Jerzym Huczkowskim, prezesem Stowarzyszenia Antykwariuszy Polskich („Rzeczpospolita”, 29 września 2000). Huczkowski potwierdził istnienie finansowej patologii.
Po co organizowane są fikcyjne licytacje? Zanim weszła w życie ustawa zapobiegająca praniu brudnych pieniędzy, to na rynku sztuki niektórzy prali pieniądze niewiadomego pochodzenia. Po wprowadzeniu ustawy, fikcyjne rekordy podawane po aukcjach stwarzają wrażenie olbrzymiego popytu, kreują nowy towar i nową skalę cen. Wizerunkowo zyskuje na tym sprzedawca, bo dzięki lipnym rekordom stwarza wrażenie, że on potrafi sprzedawać skutecznie. Po latach w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” profesor Jerzy Stelmach uzasadniał, że proceder trwa nadal („Agencja ratingowa dla rynku sztuki”, 12 stycznia 2012 rok). Problem znany jest od lat z wielu prasowych, rozproszonych publikacji. O fikcyjnych cenach pisał np. historyk sztuki prof. Andrzej Ryszkiewicz.
W „Parkiecie” (23-26 grudnia 2016 r.) ujawniłem, że antykwariusz Iksiński postanowił wnieść pozew o zniesławienie przeciwko antykwariuszowi Igrekowskiemu. Igrekowski plotkował, że Iksiński wyreżyserował rekordową licytację dzieła Władysława Hasiora. Plotka ta godziła w dobre imię Iksińskiego.
Gdyby były urzędowe protokoły, to plotki nie podrywałyby zaufania do rynku. Każdy mógłby sprawdzić wiarygodną, ostateczną cenę sprzedaży pracy Hasiora. Do procesu o zniesławienie nie doszło, a szkoda! Obserwatorzy rynku, na podstawie mojego opisu w „Parkiecie” identyfikowali dwóch prominentnych uczestników konfliktu.
Piszę o problemie fikcyjnych cen, ponieważ są one przedmiotem częstych rozmów w branży. Plotki niszczą rynek. Temat jest stale aktualny. Ostatnio antykwariuszka wobec przygodnych osób zakwestionowała rekordową sprzedaż dzieła Stanisława Wyspiańskiego.