System opieki medycznej w Polsce opiera się w głównej mierze na publicznej ochronie zdrowia. Na przełomie lat 2018 i 2019 średni czas oczekiwania na gwarantowane świadczenia zdrowotne wynosił 3,8 miesiąca – wylicza Dorota M. Fal, doradca zarządu Polskiej Izby Ubezpieczeń. Dla 2,6 mln Polaków, to zbyt wiele i na własną rękę wykupują prywatne ubezpieczenia zdrowotne. Ile one kosztują?
Warto sprawdzić: Jak wybrać prywatne ubezpieczenie medyczne
Potrzebne dodatkowe wsparcie
Społeczeństwo się starzeje, a liczba Polaków z problemami zdrowotnymi regularnie wzrasta. Według GUS 34 proc. Polaków jest pod stałą opieką lekarską. – Profilaktyka i oczekiwanie miesiącami na przyjęcie u specjalisty lub operację wciąż pozostawiają bardzo wiele do życzenia – mówi prezes zarządu TU Zdrowie Aleksander Roda. – W obliczu starzejącego się społeczeństwa, ochrona zdrowia zaczyna mieć coraz większe znaczenie, a system państwowy nie jest wydolny – dodaje.
Rynek ubezpieczeń zdrowotnych staje się w tej sytuacji swojego rodzaju „poduszką bezpieczeństwa” dla przeciążonego systemu publicznego i przejmuje na siebie część wspomnianego ryzyka. Rosnące znaczenie dodatkowych ubezpieczeń zdrowotnych widać w dostępnych statystykach. 2,6 mln Polaków korzystało na koniec 2018 r. z prywatnych ubezpieczeń zdrowotnych – wynika z danych Polskiej Izby Ubezpieczeń. To aż o 23 proc. więcej niż rok wcześniej, a zainteresowanie nimi wciąż rośnie. Z kieszeni naszych rodaków na indywidualne ubezpieczenia zdrowotne wydanych zostało w 2018 r. 821,1 mln zł. W poprzednim roku było to 678,9 mln zł.
Ponad cztery na dziesięć osób ma prywatne ubezpieczenie
Z ogólnopolskiego badania zrealizowanego przez SW Research na zlecenie AXA Partners wynika, że blisko jedna trzecia Polaków (29,2 proc.) źle lub bardzo źle ocenia publiczną służbę zdrowia. Bolączką ponad połowy ankietowanych są przede wszystkim: długi czas oczekiwania na wizytę, tłok i kolejki w placówkach. Na negatywną opinię wpływ mają też: zbyt mała liczba placówek (11,5 proc.), zbyt duże odległości placówek od miejsca zamieszkania (10,2 proc.) i nieprzystosowanie placówek do potrzeb osób o ograniczonych możliwościach poruszania się (8 proc.).