Już ponad trzy tygodnie trwają poszukiwania Michała Kąkola, lekarza onkologa z Pomorza. Jego bliscy zorganizowali na zbiórkę dla rodziny na platformie crowdfundingowej, bo ta jak podkreślają „została bez środków do życia”.
- Sytuacja finansowa jest niezwykle trudna, ponieważ w związku z nadaniem statusu zaginionego, wszystkie konta Michała zostały zablokowane – podali organizatorzy zbiórki.
Jednak bankowcy odpowiadają, że „status zaginionego oznacza, że jest osoba, z którą nie można się skontaktować, a prawo zakłada, że w każdej chwili może się ona ujawnić”.
- Zatem bank nadal wykonuje umowy, zawarte przez osobę zaginioną – tłumaczy Ewa Krawczyk, z Santander Bank Polska. I dodaje, że bliscy zaginionego mogą np. na podstawie informacji z policji o zaginięciu złożyć do sądu wniosek o ustanowienie kuratora. – I do chwili uznania takiej osoby za zmarłego albo szczęśliwego odnalezienia działa za niego kurator – mówi Ewa Krawczyk
Czytaj więcej
Czy taka wypłata jest zgodna z prawem? Czy bank nie będzie nas ścigał za wypłatę pieniędzy z konta mamy? - martwi się czytelnik. Zapytaliśmy o to banki.
Tajemnicze zniknięcie chirurga
46-letni Michał Kąkol, znany trójmiejski chirurg onkolog. Zaginął w połowie października. Po raz ostatni był widziany na ulicy Łokietka w Sopocie. Od tamtego czasu służby, rodzina oraz znajomi próbują go odnaleźć.
W działania poszukiwawcze zaangażowani są policjanci z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku, wspierają ich strażacy, grupy poszukiwawcze, ratownicy, a także sami mieszkańcy.
- Sprawdzaliśmy i nadal sprawdzamy miejsca, gdzie mógł lub może przebywać zaginiony. Są to okolice, gdzie po raz ostatni był widziany, tereny zielone, leśne i okolica, rejon plaży, a także inne, ustalone przez nas miejsca – mówiła dla tvn24.pl młodszy aspirant Anna Banaszewska-Jaszczyk z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.
Prokuratura, która prowadzi śledztwo w sprawie zaginięcia lekarza, apeluje o przekazanie jej zapisów z kamer monitoringu z posesji i samochodów, które były 16 października w Sopocie.
Roczny dostęp do treści rp.pl za pół ceny
Bliscy zaginionego doktora utworzyli zrzutkę, aby pomoc rodzinie Michała przetrwać ten trudny czas, umożliwić spłatę zobowiązań finansowych, a także uzbierać środki na dalsze poszukiwania. - Dotychczasowe próby odnalezienia Michała pochłonęły już kwotę ponad 50 tys. złotych – podali jej organizatorzy.
Przyznali, że sytuacja finansowa rodziny doktora jest niezwykle trudna, ponieważ w związku z nadaniem statusu zaginionego, wszystkie konta Michała zostały zablokowane. J
- Jego żona nie ma dostępu do pieniędzy, nie ma prawa dziedziczenia, a dzieci prawa do renty. Rodzina ma do spłaty kredyt. Działalność gospodarcza Michała również generuje koszty, a jej zamknięcie wymaga zgłoszenia do ministerstwa i kilku tygodni oczekiwania. Żona w tej chwili nie pracuje i próbuje pozbierać siły, aby pozałatwiać najpilniejsze sprawy finansowe, m.in. odroczenie spłaty kredytu – napisali bliscy zaginionego.
Czytaj więcej
W trosce o bliskich warto nie tylko spisać testament, ale też zostawić informacje o oszczędnościach, inwestycjach i polisach.
Zaginiony, to wciąż żywy
Mł. insp. Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji w rozmowie z nami, mówi, że osoba zaginiona w policyjnych rejestrach funkcjonuje jak osoba poszukiwana.
– Ten status jest jej nadawany zaraz po zgłoszeniu przez rodzinę. Informacja ta nie jest przekazywana do bazy PESEL – mówi mł. insp. Andrzej Borowiak.
Dodaje, że policja nieustannie szuka takich osób, a intensywność działań i zaangażowanie zależą m.in. od kategorii osoby zaginionej. Do pierwszej należą m.in. dzieci, osoby starsze i chore, nieporadne czy też takie, które mogły paść ofiarą przestępstwa. – Wszystko zależy od okoliczności zaginięcia – tłumaczy policjant. I dodaje, że zaginiony może w policyjnych bazach funkcjonować nawet wiele lat.
Po dziesięciu latach bliscy takiej osoby, mogą złożyć do sądu wniosek o uznanie jest za zmarłego, a gdyby w chwili uznania za zmarłego zaginiony ukończył lat siedemdziesiąt - wystarcza upływ pięciu lat. Za zmarłego może uznać zaginionego sąd, po przeprowadzeniu postępowania, w wyniku którego wyda takie postanowienie.
Każda sprawa jest inna
Czy status osoby zaginionej ma wpływ na rachunki takich osób? – Ta sytuacja jako taka, nie ma bezpośrednio skutku prawnego w zakresie rachunków jak i wielu innych spraw zaginionego – mówi Ewa Krawczyk.
I dodaje, że do chwili uznania za zmarłego albo szczęśliwego odnalezienia zaginionego, działa za niego kurator. Bank będzie respektował dyspozycje kuratora w zakresie jaki obejmuje kuratela.
- Do trudnych spraw podchodzimy indywidualnie, z zachowaniem przepisów prawa – mówi Ewa Krawczyk, z Santander Bank Polska.
Paweł Jurek, rzecznik Pekao SA przyznaje, że przypadki osób ze statusem osoby zaginionej są to sytuacje specyficzne, które wymagają indywidualnego podejścia, a co za tym idzie odrębnego sposobu postępowania.
- Jeśli będziemy mieć do czynienia z tego typu sytuacją , to będziemy ją wnikliwie analizować i konsultować z radcą prawnym sposób postępowania – dodaje Paweł Jurek.
Podkreśla, że w momencie, gdy bank nie posiada wiedzy o śmierci danej osoby, nie może ani zakładać, że klient nie żyje ani stosować procedur przewidzianych w takich sytuacjach. - Jeśli rachunek jest wspólny, to współwłaściciel korzysta z takiego rachunku na dotychczasowych zasadach – mówi Paweł Jurek.
Kredytu rodzina nie spłaca
Także Magda Ostrowska, z ING Banku Śląskiego podkreśla, że póki osoba zaginiona nie zostanie uznana za zmarłą (w trybie art. 29-32 Kodeksu cywilnego), pozostaje nadal podmiotem praw i obowiązków.
- Sam fakt zaginięcia danej osoby nie powoduje z mocy prawa zmiany statusu prawnego tej osoby poprzez m.in. utratę zdolności prawnej czy też zdolności do czynności. Osoba ta zachowuje dotychczasowe prawa i obowiązki – tłumaczy Magda Ostrowska.
Podkreśla, że dopiero podjęcie odpowiednich kroków prawnych, najczęściej przez najbliższych osoby zaginionej, zainteresowanych uregulowaniem sytuacji prawnej zaginionego, w określonych ustawowo przypadkach może doprowadzić do uznania tej osoby za zmarłą. - Rodzina nie ma prawnego obowiązku spłaty kredytu osoby zaginionej, jeżeli nie była stroną umowy – dodaje przedstawicielka ING Banku Śląskiego.
Kinga Wojciechowska- Rulka z mBanku przyznaje, że bank nie sprawdza statusu zaginionego, a w swoich działaniach polega tylko na udokumentowanym, prawomocnym stanie faktycznym.
- Jeśli konto jest wspólne, to korzystają z niego obaj współwłaściciele do momentu, kiedy jeden z nich nie złoży wypowiedzenia umowy lub dyspozycji odpisania. Przy wypowiedzeniu umowy musi poinformować drugiego współposiadacza, przy odpisaniu drugi współposiadacz musi wyrazić zgodę – podkreśla Kinga Wojciechowska-Rulka.