Jak podaje Związek Banków Polskich , Polacy są winni bankom ponad 500 mld zł z tytułu kredytów hipotecznych. Na skutek rosnącej inflacji i kolejnych podwyżek stóp procentowych, kredytobiorcy coraz większy procent swojego wynagrodzenia przeznaczają każdego miesiąca na ratę kredytu. Publikowany przez KNF wskaźnik DStI (debt service to income) pokazuje, że jeszcze w 2020 r. przeciętny kredytobiorca wydawał na ratę 29 proc. swojej pensji . Dziś jest to zdecydowanie więcej. Szacunki HRE Investments mówią nawet o wydatkach rzędu 40 czy 45 proc. całego wynagrodzenia a to oznacza, że kredyt jest nieosiągalny dla coraz to większej liczby osób.
– Przyjmuje się, że sytuacja jest względnie bezpieczna, dopóki comiesięczne obciążenia z tytułu rat kredytów nie przekraczają 50 proc. dochodów netto przy założeniu niższych zarobków i 40 proc. przy wyższych dochodach. Natomiast idealnie jest, gdy nie przekraczają 30 proc. i do tego należy dążyć. To już niedługo może być nieosiągalne dla wielu gospodarstw domowych. Dlatego jeśli zbliżamy się do wspomnianych wyżej poziomów, warto zacząć działać już teraz i próbować obniżyć swoją ratę – radzi Kinga Tymoszuk, ekspert Związku Firm Pośrednictwa Finansowego z Lendi.
Czytaj więcej
Właśnie zaczyna obowiązywać program „Mieszkanie bez wkładu własnego”. Dzięki niemu będzie można uzyskać kredyt pokrywający nawet pełną cenę nabywanej nieruchomości oraz koszty wykończenia.
Jednym ze sposobów jest całkowita lub częściowa spłata kredytu. Jeśli spłaci się cały kredyt szybciej niż wynikało to z początkowego harmonogramu spłaty, można ubiegać się o zwrot części prowizji. Ale uwaga: jeśli kredyt hipoteczny zaciągnięto później niż przed trzema laty, bank może naliczyć prowizję za całkowitą spłatę, która może sięgnąć nawet 3 proc. wartości kredytu.
Ale czy w dobie wysokich stóp procentowych warto nadpłacać kredyt? – Przewiduje się, że stopy procentowe mogą wzrosnąć nawet do poziomu 8 proc.. Dla przykładowego kredytu na 300 tys. zaciągniętego w październiku 2021 r. na 20 lat w ratach równych oznacza to wzrost raty o blisko 80 proc.. Jeśli jednak nadpłaci się go kwotą 20 tys. zł, rata zmniejsza się o ponad 170 zł. Spłata 50 tys. zł pozwala co miesiąc płacić o ok. 440 zł mniej. Znacząco obniża to nie tylko istotność raty w comiesięcznym budżecie, ale też zmniejsza bazę kapitałową, od której oblicza się odsetki, a więc wpływ podwyżek jest mniej odczuwalny – wylicza Leszek Zięba, ekspert ZFPF z mFinanse.