NFT ma tyle samo zwolenników ile przeciwników. Obie strony mają rację. Pierwsza, że regulacje i handel giełdowy dadzą dostęp do najdroższych dzieł sztuki drobnym inwestorom. Druga, że ewentualne zyski nielicznych są okupione zniszczeniem środowiska ze względu na wysoki pobór energii.
Czytaj więcej
W 2021 roku rynek sztuki utrzymał wieloletni trend wzrostowy. Obroty na aukcjach wyniosły aż 634 mln. zł.
Zabawy milionerów
Szał na NFT rozpoczął się w marcu 2021 r. od sprzedaży kolażu cyfrowych fotografii „Everydays: The First 5,000 Days" Mike'a Winklemanna, znanego jako Beeple. Zapłacono za nią 69,3 mln dolarów podczas pierwszej tradycyjnej aukcji NFT w domu aukcyjnym Christie's. Nie jest to najdroższa praca. Jest nią „The Merg", NFT sprzedany w pierwszych dniach grudnia 2021 r. za 91,8 mln dol. Grafika została podzielona na 312 686 jednostek nazywanych masami. Każdą można było kupić za 575 dolarów. Zdecydowało się na to 28 983 inwestorów. Dopiero po ich sprzedaży na platformie NFT Nifty Gateway, jednostki zostały wybite jako NFT. Można je gromadzić i łączyć, aby zwiększać swoją masę jako posiadacza i sprzedawać na rynku wtórnym. Trzecie miejsce zajmuje również Beeple. Jego „One Human" – rzeźba wędrującego astronauty może się zmieniać – artysta obiecał aktualizować scenografię, aby sztuka nigdy nie pozostała statyczna. 9 grudnia kupił ją w Christie's kryptomiliarder Ryan Zurrer za 29,985 mln dol.
Warto przypomnieć, że NFT Beeple'a w 2020 r. można było kupować po 100 dolarów, dopiero pod koniec roku jeden z nich zanotował rekord wynoszący 100 tys. dolarów. Skok więc był ogromny.
Szał na NFT rozpoczął się w marcu 2021 r. od sprzedaży kolażu cyfrowych fotografii „Everydays: The First 5,000 Days" Mike'a Winklemanna, znanego jako Beeple.