W świadomości społecznej funkcjonują przede wszystkim lub wyłącznie aukcje. Na licytacjach padają rekordy cenowe. Są one nagłaśniane przez media. To skuteczna reklama.
Klienci aukcji nie wiedzą, że w galerii nierzadko taniej kupimy obraz niż na licytacji. Na krajowym rynku sztuki jest niska podaż. Domy aukcyjne zbierają towar w galeriach. Wtedy w cenie obrazu jest marża galerii oraz marża domu aukcyjnego. Dodatkowo w czasie licytacji pojawia się skłonność do rywalizacji i w sumie wysoko przepłacamy.
W dobrej galerii bez emocji możemy poznać ofertę, ocenić opłacalność zakupu, możemy negocjować cenę. Wysoką renomę ma np. Galeria Olimpus w Łodzi. Oferuje dzieła klasyków powojennej sztuki, m.in. Wojciecha Fangora i Stanisława Fijałkowskiego. Ale można też kupić grafiki i rysunki wybitnych artystów w cenie do 1 tys. zł. Olimpus proponuje grafiki wykonane wyłącznie w szlachetnych technikach. Nie sprzedaje tzw. druków artystycznych, które królują na aukcjach.
Czytaj więcej
Na rynku sztuki i antyków sensację budzą obiekty z dobrym rodowodem. W doskonałej kondycji jest rynek najmłodszych artystów.
Krakowska Galeria Artemis sprzedaje dzieła klasyków sztuki współczesnej. Niedawno była sprzedażna wystawa dzieł Jana Dobkowskiego. Są w ofercie prace np. Tadeusza Brzozowskiego, Ewy Kuryluk, Franciszka Maśluszczaka. Muzealnej wartości grafiki Janiny Kraupe są tańsze niż na aukcjach.