Polowanie czas zacząć

Na dywidendach można zarobić więcej niż na lokatach

Publikacja: 19.03.2016 07:59

Polowanie czas zacząć

Foto: Fotorzepa, Grzegorz Psujek

Inwestorzy co roku niecierpliwie czekają na informacje ze spółek o wypłacie dywidendy. I szybko na nie reagują.

W tym roku gdy zarząd Synthosu ogłosił, że zamierza zarekomendować przeznaczenie całego ubiegłorocznego zysku na kapitał zapasowy, notowania spółki spadły niemal o 7 proc. Kurs PGNiG obniżył się w ciągu kilkudziesięciu minut o ponad 5 proc., kiedy się okazało, że w tym roku dywidenda może być niższa niż w zeszłym.

Kupowanie akcji z myślą o dywidendach już się zaczęło. To dość łatwy sposób zarabiania. Stopa dywidendy (czyli relacja dywidendy do ceny rynkowej akcji) powyżej 3 proc. sprawia, że inwestycja jest atrakcyjniejsza od obligacji czy lokat bankowych. A są spółki, w których stopa dywidendy wynosi 5–6 proc. a nawet więcej. Analitycy Vestor DM przewidują, że w tym roku średnia stopa dla 20 największych spółek na warszawskiej giełdzie wyniesie 5 proc.

Decyzję o zakupie akcji spółki dzielącej się zyskiem z inwestorami należy podjąć w odpowiednim czasie. Im bliżej dnia dywidendy (kiedy trzeba mieć akcje na rachunku maklerskim), tym kurs jest na ogół wyższy. Z kolei po tym dniu notowania często spadają, ponieważ wielu inwestorów kupujących papiery pod dywidendy szybko się ich pozbywa.

Duży może więcej

Najlepiej wybierać spółki, które mają stabilną sytuację finansową. Dobrym kryterium jest również posiadanie przez firmę większościowego inwestora. Duzi akcjonariusze nieraz potrafili przeforsować swoje zdanie na walnym zgromadzeniu, nawet wbrew intencjom zarządu spółki.

Z dotychczasowych doświadczeń wynika, że wysokie dywidendy płaciły firmy z udziałem Skarbu Państwa i pewnie to się nie zmieni. Rząd zapowiedział na początku roku, że z dywidend chce pozyskać 4,5 mld zł i że oczekuje wypłat również od spółek energetycznych (wcześniej mówiło się, że powinny one przeznaczyć zyski na inwestycje). Akcjonariusze PGE już w styczniu zacierali ręce, a kurs zaczął rosnąć. W ubiegłym roku stopa dywidendy w PGE wyniosła 5,05 proc. Na tegoroczne rekomendacje zarządu w sprawie podziału zysku trzeba jednak poczekać.

Kierownictwo Tauronu już zarekomendowało walnemu zgromadzeniu wypłatę 175,25 mln zł dywidendy z kapitału zapasowego, co dałoby 0,1 zł na akcję. Przed rokiem spółka płaciła 0,15 zł na akcję, a w 2014 r. 0,19 zł. Energa i Enea zdaniem analityków mogą zapewnić stopę dywidendy w wysokości odpowiednio 9 proc. i 3,5–5,3 proc.

Politykę dywidendową ma zamiar kontynuować Grupa Azoty. W ubiegłym roku akcjonariusze zarobili na podziale zysku 3,9 proc.

Zawiedzione nadzieje

Rozczarować mogą natomiast spółki surowcowe, zwłaszcza KGHM. Analitycy Vestor DM w styczniowej rekomendacji założyli, że spółka zaoferuje 1 zł na akcję, co dałoby 2-proc. stopę dywidendy. Teraz eksperci zaczynają wątpić, czy wypłata w ogóle nastąpi (spółka musiała odpisać ponad 5 mld zł wartości aktywów).

Rozczarował też Synthos, który w ubiegłych latach chętnie dzielił się zyskami. Eksperci DM PKO BP zakładali, że spółka wypłaci 0,25 zł na akcję (stopa dywidendy wyniosłaby 6,5 proc.), tymczasem zarząd proponuje, by zyskiem się nie dzielić.

Ostatniego dnia marca ma zapaść decyzja o braku dywidendy dla akcjonariuszy Banku Millennium. Zysk ma być przeznaczony na kapitał zapasowy (jest to zgodne ze stanowiskiem KNF).

Rynkowe rodzynki

Na szczęście dla inwestorów nie wszystkie spółki zatrzymają zarobione pieniądze. Nie rozczarował PKO BP, który planuje przeznaczyć dla akcjonariuszy do 50 proc. zysku netto za 2015 r., choć wypracował mniej niż w ubiegłym roku.

Hojny jest również zarząd Banku Handlowego. Zarekomendował przeznaczenie na dywidendę prawie całego zysku. Jeżeli tak się stanie, na jedną akcję przypadnie 4,68 zł, co daje stopę dywidendy w wysokości 5,75 proc. Akcje tego banku trzeba mieć na rachunku 4 lipca, a pieniądze zostaną wypłacone 17 dni później.

Na ponad 5-proc. stopę dywidendy mogą liczyć akcjonariusze Pekao. Zarząd uznał, że bank spełnia kryteria określone w stanowisku KNF w sprawie zasad polityki dywidendowej, a rada nadzorcza to potwierdziła. Na jedną akcję przypadnie 8,70 zł, o 1,30 zł mniej niż w ubiegłym roku.

Niemal połowę zysku przeznaczy dla akcjonariuszy ING Bank Śląski, ale nie znajdzie się w czołówce najbardziej atrakcyjnych spółek dywidendowych.

Poniżej i powyżej przeciętnej

Pewniakiem od lat jest Orange Polska. W tym roku wypłaci 0,25 zł na akcję (dziś 4-proc. stopa dywidendy). Większe nadzieje jeszcze niedawno analitycy pokładali w Netii, ale jej zarząd zarekomendował wypłatę 0,20 zł, a nie 0,42 zł na akcję, co daje stopę dywidendy niewiele większą niż w przypadku Orange. Inwestorzy liczą na PZU. Ubiegłoroczna stopa dywidendy tego ubezpieczyciela wynosiła 6,81 proc. W tym roku może być wyższa.

Dużo obiecuje Private Equity Managers. Jeżeli propozycja zarządu zostanie zaakceptowana, inwestycja w dywidendę może przynieść ponad 12 proc. Zarząd Żywca rekomenduje 35 zł na akcję, co dałoby – przy obecnym kursie – niemal 8,5-proc. stopę.

Wyższą niż w ubiegłym roku dywidendę wypłaci Dom Development – 3,25 zł na akcję (6,5-proc. efektywność). Stock również zapowiada, że będzie w tym roku hojniejszy o 55 proc.

Samodzielnie lub poprzez fundusze

– O wypłacie dywidendy decyduje walne zgromadzenie. Zarząd spółki jedynie przedstawia rekomendację.

– Żeby dostać dywidendę, trzeba mieć akcje danej spółki na rachunku maklerskim w dniu ustalenia prawa do dywidendy (uwaga: zlecenie zakupu należy złożyć dwa dni robocze wcześniej ze względu na obowiązujący system rozliczeniowy). Akcje można zaraz sprzedać bez utraty nabytych uprawnień.

– Wybieranie akcji tylko ze względu na dywidendę nie jest dobrym rozwiązaniem. Często jest jednak tak, że dywidendy wypłacają spółki osiągające stabilne, dobre wyniki, a więc atrakcyjne z punktu widzenia długoterminowego inwestora.

– Inwestycje z myślą o zarabianiu na dywidendach ułatwia indeks WIGdiv (istnieje od 31 grudnia 2010 r.). Obejmuje 30 spółek z najwyższą stopą dywidendy na koniec listopada każdego roku (które do tego w ostatnich pięciu latach wypłaciły dywidendę co najmniej trzy razy). Na notowania tego wskaźnika największy wpływ mają: Pekao, KGHM, PGE, PGNiG i PZU.

– Kto nie chce kupować akcji, może wybrać fundusz dywidendowy, w którego portfelu są spółki dzielące się zyskami, polskie, a czasami też zagraniczne. Niektóre fundusze, np. KBC Beta Dywidendowy, mogą wypłacać inwestorom co roku do 100 proc. dochodów z dywidendy bez potrzeby umarzania jednostek uczestnictwa. Co warto podkreślić, PZU Akcji Spółek Dywidendowych w ubiegłym roku zarobił prawie 19 proc. przy 10-proc. spadku WIG.

Inwestorzy co roku niecierpliwie czekają na informacje ze spółek o wypłacie dywidendy. I szybko na nie reagują.

W tym roku gdy zarząd Synthosu ogłosił, że zamierza zarekomendować przeznaczenie całego ubiegłorocznego zysku na kapitał zapasowy, notowania spółki spadły niemal o 7 proc. Kurs PGNiG obniżył się w ciągu kilkudziesięciu minut o ponad 5 proc., kiedy się okazało, że w tym roku dywidenda może być niższa niż w zeszłym.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Portfel inwestycyjny
Inflacja uderzyła w oprocentowanie obligacji skarbowych. Jak nie stracić?
Rynki finansowe
Jak Chiny zarzynają kurę znoszącą złote jaja
Portfel inwestycyjny
Centra usług: szlifujący się diament
Portfel inwestycyjny
Inwestorzy w oczekiwaniu na obniżki stóp procentowych
Portfel inwestycyjny
Przy wysokim wzroście płac w 2024 r. oszczędności Polaków mogą dalej rosnąć