Giełdowe hity mimo spadków

Akcje jedynie nielicznych krajowych spółek przyniosły w tym roku solidne zyski.

Publikacja: 28.05.2018 12:23

Giełdowe hity mimo spadków

Foto: Fotorzepa/Dominik Pisarek

Koniunktura na warszawskiej giełdzie w tym roku raczej nie sprzyjała zarabianiu, mimo to notowania wybranych spółek wyłamały się z tego negatywnego trendu, dając solidne zyski. Sprawdzamy, czy ich dobra passa ma szanse na kontynuację w kolejnych miesiącach. – W przypadku spółek w długoterminowym trendzie wzrostowym należy przede wszystkim ocenić, czy czynniki fundamentalne stojące za wzrostem kursu są nadal aktualne, a dalsza progresja wyników nie jest obarczona zbyt dużym ryzykiem biznesowym, np. poprzez agresywne przejęcia i zadłużanie spółki. W przypadku spółek wzrostowych należy ocenić, czy potencjał dynamicznego wzrostu biznesu się nie wyczerpuje, gdyż ten czynnik w dużej mierze odpowiada za premię w wycenie względem grupy porównawczej. Biorąc pod uwagę powyższe, należy pamiętać, że wyceny tego typu spółek zazwyczaj uwzględniają wiele dobrych informacji i pozytywnych scenariuszy, a każde rozminięcie się wyników z oczekiwaniami rynku może spowodować solidną korektę notowań – zwraca uwagę Sebastian Trojanowski, zarządzający portfelami TMS Brokers.

Producenci gier na fali

Najtrudniej o zyski w tym roku było w segmencie dużych spółek z indeksu WIG20, których notowania po udanym minionym roku w zdecydowanej większości weszły w korektę. W efekcie od początku stycznia z tego grona zaledwie cztery spółki mogą się pochwalić dodatnią stopą zwrotu. Bezkonkurencyjny był CD Projekt, na którego papierach można było zarobić ponad 50 proc. Nie bez znaczenia dla tegorocznych zwyżek był fakt, że w marcu producent gier trafił do WIG20, umacniając pozycję w oczach inwestorów zagranicznych. Zdaniem Karola Brodzińskiego, analityka Erste Securities, miejsca na dalsze zwyżki nie zostało jednak zbyt wiele.

– Jesteśmy zdania, że ostatnie zwyżki kursu akcji CD Projektu zdyskontowały w całości wysokie oczekiwania co do przyszłości spółki. Obecna wycena uwzględnia według nas nie tylko premierę „Cyberpunka 2077″ w 2019 r. i wysoką sprzedaż tego tytułu, ale także dość wysokie oczekiwania co do monetyzacji „Gwinta” – uważa ekspert.

– W najbliższych miesiącach dużo zależeć będzie od tego, co spółka zaprezentuje na targach E3 w czerwcu. Brak oficjalnej informacji o dacie premiery lub przesunięcie premiery na 2020 r. odbiłyby się według nas negatywnie na kursie akcji. Dużo zależeć będzie także od tego, czy spółka pokaże gameplay lub demo „Cyberpunka”. Ich brak również zostałby odebrany negatywnie. Z kolei czynnikiem, który byłby pozytywnym zaskoczeniem i mógłby jeszcze wesprzeć kurs, byłoby ogłoszenie rozpoczęcia prac nad kolejną grą „AAA”, w szczególności jeśli miałaby być ona osadzona w realiach świata „Wiedźmina” – wyjaśnia Brodziński. Jeszcze lepiej w tym roku radzą sobie akcje mniejszych producentów gier wideo. – Papiery 11 bit studios i PlayWaya cieszyły się tak dużym zainteresowaniem, że przyniosły posiadaczom trzycyfrowe stopy zwrotu. Wzmożony popyt na akcje 11 bit studios to efekt długo wyczekiwanej premiery „Frostpunka”. To właśnie kwietniowa premiera tej gry stała się impulsem do zwyżek w całej branży. Pierwsze recenzje i wyniki sprzedaży wskazują, że gra niewątpliwie stała się hitem, co skłoniło kilka biur maklerskich do podniesienia wcześniejszych prognoz.

Spółki handlowe dały zarobić

Na akcjach spółek z tradycyjnym biznesem tez można było nieźle zarobić, choć stopy zwrotu były mniej efektowne. W tym roku pozytywnie wyróżniły się akcje Dino, którego notowania systematycznie rosną od ubiegłorocznego debiutu. Tylko w tym roku na papierach właściciela sieci supermarketów można było zarobić prawie 40 proc. Spółka stawia na wzrost organiczny, co przekłada się na dynamicznie rosnące wyniki finansowe. Zdaniem analityków Dino wciąż ma potencjał do kontynuacji ich poprawy, co w dalszym ciągu powinno wspierać jego notowania. Według Tomasza Sokołowskiego, analityka DM BZ WBK, pomimo wysokiej wyceny wskaźnikowej Dino jest w stanie generować dwucyfrowe zwyżki wyników finansowych w kolejnych latach. – Polski rynek FMCG definiują obecnie dwa trendy: konsolidacja wokół nowoczesnego handlu i wygoda zakupów. Dino dysponuje wszystkim, co jest potrzebne do korzystania z tego. Dino jest czystym detalistą, który ma odpowiednią i rosnącą skalę oraz prosty biznes skoncentrowany na sprawdzonym formacie małego supermarketu – argumentuje ekspert.

Niesłabnącym popytem inwestorów ciszy się w tym roku AmRest, którego akcje pozwoliły na wypracowanie kilkunastoprocentowego zysku. Restauracyjna grupa z powodzeniem realizuje strategię ekspansji w Europie, otwierając nowe lokale i przejmując istniejące sieci w kolejnych krajach.

Michał Krajczewski, analityk BM BGŻ BNP Paribas, uważa, że akcje AmRestu będą miały sprzyjające warunki do poprawy notowań w 2018 r.

– Pomimo wysokiej wyceny wskaźnikowej kurs AmRestu ma potencjał do kontynuacji długoterminowego trendu wzrostowego w ślad za analogicznym trendem poprawy wyników finansowych. Ubiegłoroczne spowolnienie tempa wzrostu było pochodną wyższych kosztów związanych z przejęciami biznesów w Europie Zachodniej. Równocześnie AmRest buduje w ten sposób bazę do dalszej ekspansji w Europie – wskazuje analityk.

– Spółka planuje w dalszym ciągu zwiększanie liczby otwieranych restauracji i poprawę sprzedaży porównywalną z uwagi na korzystne trendy makroekonomiczne w naszym regionie i w Hiszpanii. W przypadku powodzenia restrukturyzacji biznesów w Niemczech i we Francji oraz realizacji celów otwarć oczekujemy silnej poprawy wyników AmRestu w 2018 r. – dodaje ekspert.

„Frostpunk” hitem sprzedażowym spółki

W tym roku papiery 11 bit studios dały zarobić ponad 150 proc. To najmocniej drożejąca spółka w indeksie WIG. A wynik mógłby być jeszcze bardziej spektakularny, gdyby nie korekta, która zabrała część zysków w ostatnich dniach. Kluczem do zwyżek okazał się sukces długo wyczekiwanej gry „Frostpunk”. – Zakładamy, że 11 bit studios w 2018 r. sprzeda 1,5 mln sztuk (wcześniej zakładaliśmy 875 tys. sztuk) wersji „Frostpunka” na PC i oczekujemy, że wersje na konsole PS4 i XboxOne ukażą się w IV kwartale, a ich wolumen sprzedaży w ciągu 12 miesięcy wyniesie 330 tys. – przewiduje Tomasz Rodak, analityk DM BOŚ. Analitycy liczą, że sukces sprzedaży przełoży się na skokową poprawę przychodów i zysków oraz znacząco zwiększy zasoby gotówkowe spółki.

Nowe lokale motorem wzrostu wyników

Kurs AmRestu jest w kilkuletnim trendzie wzrostowym. W tym roku wzrost notowań jest kontynuowany, choć tempo zwyżek jest mniejsze niż w poprzednich latach. Restauracyjna grupa, zarządzająca w Polsce sieciami m.in. Pizza Hut, KFC i Burger King, z powodzeniem realizuje strategię ekspansji na zagranicznych rynkach. Obecnie AmRest prowadzi ponad 1650 restauracji w 16 krajach. W 2017 r. restauracyjna grupa wypracowała prawie 5,3 mld zł przychodów ze sprzedaży oraz 182 mln zł zysku netto. Dzięki otwarciom nowych lokali i przejęciom istniejących sieci w kolejnych krajach grupa w 2018 r. ma szansę utrzymać pozytywny trend w wynikach finansowych. Spółka planuje wydać w tym roku na inwestycje 240 mln euro i podtrzymuje plan otwarcia w 2018 roku ponad 300 nowych lokali.

Inwestorzy liczą na rynki azjatyckie

W ostatnich miesiącach papiery Biotonu nieoczekiwanie wróciły do łask inwestorów, przynosząc prawie 90-proc. stopę zwrotu od początku roku. Inwestorów przekonały lepsze od oczekiwań wyniki finansowe. Biotechnologiczna spółka po dwuletniej przerwie na poziomie operacyjnym pokazała zysk. Pozytywnie należy też ocenić ponad 30-proc. wzrost przychodów. Co istotne, Bioton zanotował znaczący wzrost sprzedaży na rynkach azjatyckich, na co inwestorzy czekali od dłuższego czasu, ponieważ największym akcjonariuszem spółki jest chiński podmiot. Zagrożeniem dla spółki może być rosnąca konkurencja na światowym rynku insuliny klasycznej i brak w ofercie insuliny analogowej, coraz bardziej poszukiwanej.

Inwestorzy mocno liczą na „cyberpunka”

Walory CD Projektu, producenta kultowego „Wiedźmina”, są najbardziej zyskowną tegoroczną inwestycją ze wszystkich spółek z indeksu WIG20. Na papierach spółki można było zarobić ponad 50 proc. W efekcie cena akcji wspięła się na nowy rekordowy poziom, a wycena rynkowa spółki przekroczyła już 14 mld zł. Paliwem do zwyżek są oczekiwania związane z grą „Cyberpunk”. Inwestorzy spodziewają się, że podczas czerwcowych branżowych targów spółka ujawni wreszcie szczegóły dotyczące tej gry. Zdaniem ekspertów do tego czasu kurs może zachowywać się lepiej niż szeroki rynek. Spółka po niedawnych awansach do indeksów WIG20 i MSCI Poland jest również na celowniku inwestorów z zagranicy.

Biznes Dino rośnie jak na drożdżach

W tym roku na papierach Dino można było zarobić prawie 40 proc., a od ubiegłorocznego debiutu ponad 180 proc. Wysoki popyt na akcje właściciela sieci supermarketów bierze się z dynamicznej poprawy wyników finansowych, co jest efektem rozwoju organicznego i wzrostu sprzedaży porównywalnej w sklepach. Korzysta też z silnej krajowej konsumpcji. Wiele wskazuje, że plan otwarcia ponad 1200 sklepów do końca 2020 r. zostanie zrealizowany ze sporą nawiązką. Już teraz sieć liczy ponad 800 marketów. Tym samym Dino rozwija się szybciej niż jego głównym konkurent – Biedronka. W 2017 r. przychody ze sprzedaży spółki przekroczyły 4,5 mld zł a zysk netto wzrósł do 231 mln zł.

PLAYWAY zyskuje w oczekiwaniu na hit

Akcje PlayWaya systematycznie drożeją od początku tego roku, wypracowując ponad 140-proc. stopę zwrotu. W 2017 roku zarówno przychody, jak i zyski tego producenta gier zanotowały wyraźny wzrost, znacząco poprawiły się też przepływy operacyjne. Bardzo dobra sytuacja gotówkowa spółki była decydującym argumentem przesądzającym o przeznaczeniu niemal całego ubiegłorocznego zysku na wypłatę dywidendy. Za pozytywne nastawienie inwestorów do Play Waty w dużej mierze odpowiadają oczekiwania związane z kolejnymi produkcjami, które wkrótce mają pojawić się na rynku. Największe nadzieje inwestorzy wiążą z premierą gry „Agony”, od której w dużej mierze zależeć będą tegoroczne wyniki finansowe spółki.

Koniunktura na warszawskiej giełdzie w tym roku raczej nie sprzyjała zarabianiu, mimo to notowania wybranych spółek wyłamały się z tego negatywnego trendu, dając solidne zyski. Sprawdzamy, czy ich dobra passa ma szanse na kontynuację w kolejnych miesiącach. – W przypadku spółek w długoterminowym trendzie wzrostowym należy przede wszystkim ocenić, czy czynniki fundamentalne stojące za wzrostem kursu są nadal aktualne, a dalsza progresja wyników nie jest obarczona zbyt dużym ryzykiem biznesowym, np. poprzez agresywne przejęcia i zadłużanie spółki. W przypadku spółek wzrostowych należy ocenić, czy potencjał dynamicznego wzrostu biznesu się nie wyczerpuje, gdyż ten czynnik w dużej mierze odpowiada za premię w wycenie względem grupy porównawczej. Biorąc pod uwagę powyższe, należy pamiętać, że wyceny tego typu spółek zazwyczaj uwzględniają wiele dobrych informacji i pozytywnych scenariuszy, a każde rozminięcie się wyników z oczekiwaniami rynku może spowodować solidną korektę notowań – zwraca uwagę Sebastian Trojanowski, zarządzający portfelami TMS Brokers.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Materiał partnera
Bezpieczna przystań, czyli po co oszczędzać w złocie
Portfel inwestycyjny
Inflacja uderzyła w oprocentowanie obligacji skarbowych. Jak nie stracić?
Portfel inwestycyjny
Centra usług: szlifujący się diament
Portfel inwestycyjny
Inwestorzy w oczekiwaniu na obniżki stóp procentowych
Portfel inwestycyjny
Przy wysokim wzroście płac w 2024 r. oszczędności Polaków mogą dalej rosnąć
Materiał Promocyjny
Nest Lease wkracza na rynek leasingowy i celuje w TOP10