Na co dzień jesteśmy przyzwyczajeni, że wpływ na nasze konto automatycznie zwiększa jego saldo. Ale okazuje się, że nie zawsze tak jest.
– Czy to normalne, że bank naliczył sobie prowizję za przelew przychodzący, chodzi o konto walutowe? – dopytuje klient Pekao SA. Musiał zapłacić prowizję za taki przelew. I okazuje się, że jest to normalne.
Warto sprawdzić: Trudne rozstania. Po zamknięciu konta dalej za nie płacił
Pekao SA
– Klient płaci za realizację poleceń przelewu otrzymanych w obrocie dewizowym, gdy koszty ponosi beneficjent (w tym przelew walut obcych z innych banków krajowych – opcja kosztowa SHA, BEN z zagranicy i z innych banków krajowych). Na rachunki w Banku Pekao – kwota prowizji wynosi 0,10 proc., przy czym minimum to 20 zł, maksymalnie 100 zł – wylicza Anna Markowska z biura prasowego banku.
Przypomina, że Pekao SA nie pobiera opłat od przelewów przychodzących złotowych, na rachunki w złotych. Pekao SA wcale nie jest wyjątkiem. – Istnieje możliwość, że klient indywidualny ING Banku Śląskiego zostanie obciążony kosztami przelewu przez inny bank – dotyczy to wyłącznie przelewów, w których nadawca wybrał opcję kosztową BEN (w takim przypadku odbiorca przelewu pokrywa wszystkie opłaty i prowizje związane z wykonaniem przelewu, w tym koszty banku zleceniodawcy i banków pośredniczących). Suma naliczonych opłat pomniejsza kwotę przelewu – mówi Joanna Majer-Skorupa, zastępca rzecznika prasowego ING Banku Śląskiego. Dodaje, że dla kont osobistych (prowadzonych dla klientów indywidualnych) bank nie pobiera opłat za przelew otrzymany na rachunek banku.