Dla akceptujących większe ryzyko

Na zmianach cen zagranicznych akcji można też zarabiać, inwestując w CFD, czyli kontrakty na różnice kursowe. Opcję taką oferują głównie domy maklerskie wyspecjalizowane w foreksie.

Publikacja: 31.08.2016 19:00

Dla akceptujących większe ryzyko

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Skłodowski KS Krzysztof Skłodowski

– Na przykład cena kontraktu CFD na akcje Apple wiernie odzwierciedla cenę walorów tego potentata smartfonów na giełdzie w Nowym Jorku. Podobny mechanizm dotyczy akcji innych spółek – tłumaczy Łukasz Zembik, specjalista ds. strategii rynkowych TMS Brokers.

Kupując CFD nie mamy konkretnych akcji, nasz zysk zależy od zmiany cen walorów danej spółki. W odróżnieniu od tradycyjnych papierów, CFD na akcje wykorzystują dźwignię finansową. A to może zwielokrotnić nasze zyski, ale też ewentualne straty. Dlatego CFD są propozycją dla inwestorów akceptujących większe ryzyko.

Jak przekonuje Andrzej Tomczyk, dyrektor Admiral Markets na region Europy Środkowo-Wschodniej, z punktu widzenia inwestora główną zaletą kontraktów CFD opartych o notowania akcji jest możliwość obstawienia zarówno wzrostu, jak i spadku kursu akcji.

Jeśli więc uważamy, że niedługo amerykańska hossa zamieni się w bessę, to kontrakty CFD wydają się dobrym pomysłem na zarabianie na ewentualnych spadkach.

W TMS Brokers i Admiral Markets otwarcie i prowadzenie rachunku jest bezpłatne. Koszty pojawiają się dopiero wtedy, gdy inwestor zaczyna realizować transakcje.

– Dla zagranicznych akcji prowizja od transakcji wynosi 0,1 proc. – mówi Łukasz Zembik z TMS Brokers. – Dodatkowo występuje tzw. koszt finansowania pozycji, jeśli decydujemy się na utrzymywanie jej przez więcej niż jeden dzień. Opłata wynosi najczęściej kilka procent rocznie od wartości nominalnej transakcji.

A jak to wygląda w Admiral Markets? Jeden kontrakt CFD opiewa na 100 sztuk akcji, a prowizja od takiej transakcji wynosi 10 dolarów amerykańskich. Jest to całkowita prowizja, którą płaci inwestor. Uwzględnia zarówno koszt otwarcia, jak i zamknięcia pozycji.

Inwestując na rynku kontraktów CFD, inwestor powinien zwrócić uwagę na tak zwane punkty swap. W zależności od pozycji mogą one obciążać jego rachunek lub przynosić dodatkowy zysk z tytułu utrzymywania pozycji przez więcej niż jeden dzień.

– Na przykład cena kontraktu CFD na akcje Apple wiernie odzwierciedla cenę walorów tego potentata smartfonów na giełdzie w Nowym Jorku. Podobny mechanizm dotyczy akcji innych spółek – tłumaczy Łukasz Zembik, specjalista ds. strategii rynkowych TMS Brokers.

Kupując CFD nie mamy konkretnych akcji, nasz zysk zależy od zmiany cen walorów danej spółki. W odróżnieniu od tradycyjnych papierów, CFD na akcje wykorzystują dźwignię finansową. A to może zwielokrotnić nasze zyski, ale też ewentualne straty. Dlatego CFD są propozycją dla inwestorów akceptujących większe ryzyko.

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Zyskaj dostęp do ekskluzywnych treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Materiał partnera
Bezpieczna przystań, czyli po co oszczędzać w złocie
Portfel inwestycyjny
Inflacja uderzyła w oprocentowanie obligacji skarbowych. Jak nie stracić?
Portfel inwestycyjny
Centra usług: szlifujący się diament
Portfel inwestycyjny
Inwestorzy w oczekiwaniu na obniżki stóp procentowych
Materiał Promocyjny
Bolączki inwestorów – od kadr po zamówienia
Portfel inwestycyjny
Przy wysokim wzroście płac w 2024 r. oszczędności Polaków mogą dalej rosnąć