Windykatorzy znów są w centrum uwagi. Rosnący od kilku lat rynek pozwala zarabiać nie tylko spółkom z branży. Na windykacyjnej hossie dorobić się mogli także inwestorzy giełdowi, którzy zdecydowali się na kupno akcji firm z tej branży notowanych na warszawskim parkiecie.
Dobra passa
Od początku roku wzrosła wartość rynkowa niemal wszystkich windykatorów notowanych na GPW – zarówno na głównym rynku, jak i na NewConnect. Najwięcej dała zarobić firma Fast Finance – jej papiery podrożały aż o 166 proc. Zdecydowanie lepiej od rynku (WIG od początku roku jest na symbolicznym plusie) radzili sobie również pozostali windykatorzy. W większości przypadków mowa jest o dwucyfrowych stopach zwrotu. Akcje lidera rynku, wrocławskiego Kruka, zyskały około 20 proc. Stawia go to co prawda w środku windykacyjnej stawki, ale trzeba pamiętać, że akcje spółki w tym roku pobiły historyczny rekord. W pewnym momencie za jeden walor Kruka płacono ponad 211 zł. Dziś wycena oscyluje w granicach 206 zł. Warto zwrócić uwagę, że kiedy ponad pięć lat temu wrocławska spółka debiutowała na GPW, za jeden walor płacono około 39 zł.
W branży wyjątek stanowi firma Kredyt Inkaso. Jej akcje jako jedyne, licząc od początku roku, są pod kreską. Firmie zaszkodził przede wszystkim konflikt z innym z graczem z branży, firmą Best, która obecnie posiada prawie 33 proc. akcji Kredyt Inkaso. Gdyby jednak patrzeć na nieco krótszy okres, to i ta spółka daje zarobić. W ciągu miesiąca jej akcje podrożały o prawie 17 proc.
Solidne fundamenty
Skąd wzięła się moda na akcje windykatorów? Analitycy wskazują, że jest co najmniej kilka czynników, które zachęcają do kupna walorów firm z tego segmentu biznesu i ich zdaniem w ostatnich zwyżkach nie ma przypadku. Jak podkreślają, wynikom i wycenom spółek windykacyjnych w ostatnich kwartałach sprzyjają z pewnością czynniki makroekonomiczne, czyli m.in. spadające bezrobocie. Skutkuje to większą skłonnością do uregulowania zaległych zobowiązań. – Nie bez znaczenia jest też wprowadzenie podatku bankowego, a także program 500+. Ponadto od pewnego czasu na większą skalę zaczął się rozwijać rynek wierzytelności hipotecznych, który wraz z dojrzewaniem portfela hipotek powinien stopniowo rosnąć. Relatywnie dobra rentowność biznesu w Polsce przyciągnęła podmioty zagraniczne, co zwiększyło konkurencję, jednak w tym samym czasie liderzy rynku polskiego zaczęli aktywnie nabywać portfele na rynkach zagranicznych – wylicza Michał Fidelus, analityk Vestor DM. – Kruk aktywnie nabywa portfele na nowych rynkach oraz realizuje coraz większe odzyski, ponadto w dalszym ciągu ma wysoką rentowność, więc wzrost kursu nie dziwi. Również Best notuje poprawę w zakresie spłaty i wyników. W przypadku Kredyt Inkaso ostatni wzrost kursu w moim przekonaniu jest odreagowaniem po wcześniejszym spadku na skutek trwającego sporu z głównym akcjonariuszem – dodaje Fidelus.
O ile same stopy zwrotu z akcji windykatorów mogą robić wrażenie, o tyle wciąż bardzo dużym minusem jest niska płynność ich walorów. W efekcie inwestorom trudno jest zająć większą pozycję bądź wyjść z inwestycji w akcje wielu spółek.