– Patrząc na dane dotyczące naszego parkietu, od października 2000 r. wartość WIG w trzech czwartych przypadków w maju roku następnego była wyższa niż w październiku. Średni wzrost wyniósł 5,4 proc. – zauważa Mateusz Namysł, analityk Raiffeisen Brokers. – Należy jednak pamiętać, że na koniec maja 2008 r. WIG był aż o 26,1 proc. poniżej poziomu z końca października 2007 r.
Tendencje obserwowane w określonych porach roku mogą być brane pod uwagę przez inwestorów, ale nie można ich traktować jako jednoznacznych wskazówek. Przede wszystkim mogą okazać się mało wyraźne, zwłaszcza jeśli zostaną zarejestrowane przez dużą część uczestników rynku. Mogą też w ogóle się nie pojawić, np. gdy giełda wejdzie w okres długoterminowych spadków.
Inwestorzy, nie tylko na naszym parkiecie, dobrze znają tzw. rajd św. Mikołaja oraz wiedzą, że generalnie indeksy lepiej zachowują się w miesiącach zimowych niż letnich. Oba te zjawiska pojawiają się dość regularnie, choć z różną intensywnością. Nie zawsze dotyczą jednak wszystkich segmentów rynku.
Jak mówi Łukasz Bugaj, analityk DM BOŚ, po 2008 r. stopy zwrotu z krajowych blue chipów są korzystniejsze w miesiącach letnich niż zimowych. Wiąże się to częściowo z ogólną słabością notowań akcji największych firm na naszej giełdzie. Zdecydowanie lepiej pod tym względem prezentują się małe i średnie spółki; tu sezonowa zależności utrzymuje się.
– Mediana stóp zwrotu z akcji wchodzących w skład indeksu mWIG40 od maja do końca października wynosi -1,7 proc., a zimą rośnie do 6,2 proc. W przypadku małych spółek (sWIG80) różnica jest jeszcze większa, sięga 14 pkt proc. na korzyść okresu między listopadem a końcem kwietnia, kiedy mediana zmian indeksu wynosi 10 proc. – podkreśla Łukasz Bugaj.