Spośród wydanych we wrześniu i październiku rekomendacji dla niemal 100 spółek notowanych na warszawskim parkiecie, prawie połowa to zalecenia „kupuj” (wzięliśmy pod uwagę tylko oceny jednomyślne). Rozbieżnych opinii biur maklerskich dotyczących tej samej spółki było zresztą niewiele. Różnie oceniane były np.: PKN Orlen, PGNiG, Bogdanka czy JSW. Zaleceń sprzedaży akcji było stosunkowo mało. Stanowiły one niecałe 20 proc., a w dodatku koncentrowały się na kilku spółkach. Gdyby do wspomnianej czwórki dodać Orange i LPP, lista byłaby prawie kompletna.
Ten optymizm kontrastuje nieco z dość ostrożnym podejściem do perspektyw dla całego rynku, a także długą listą zagrożeń, widocznych zarówno na rodzimym podwórku, jak i za granicą. Wystarczy wymienić m.in.: niskie ceny surowców, kłopoty sektora energetycznego i banków, pogarszające się perspektywy globalnej gospodarki, narastające konflikty, odkładane w czasie, ale nieuchronne rozpoczęcie zaostrzania polityki pieniężnej przez Fed.
W tych warunkach spora część optymizmu widocznego w rekomendacjach ma swoje źródło w opinii, że trwający od kwietnia spadek kursów akcji doprowadził do redukcji wycen spółek, co może być postrzegane jako inwestycyjna okazja. Należy się jednak liczyć z tym, że teraz inwestycja może wymagać dużej cierpliwości i silnych nerwów.
Branżowa mapa zawartych w rekomendacjach opinii, podobnie jak obserwacja zachowania się indeksów sektorowych, w większości przypadków jest zgodna z listą obaw i zagrożeń. Najwięcej negatywnych lub zachowawczych zaleceń dotyczyło w ostatnich tygodniach reprezentantów branży surowcowej i paliwowej. Ale też w obu przypadkach oceny bywały zdecydowanie rozbieżne. Dobrym przykładem są papiery PKN Orlen, dla których można znaleźć kilka wskazań neutralnych oraz dwie rekomendacje kupna. Jednocześnie aż czterech analityków radzi sprzedać te walory.
Podobnie jest w przypadku akcji Lotosu. Choć WIG Paliwa pod względem dynamiki wzrostu należał w ostatnich 12 miesiącach do liderów, to od początku roku znajduje się w defensywie. Najlepiej widać to w przypadku akcji PKN, które wciąż są o jedną trzecią droższe niż w styczniu, ale z trendem wzrostowym pożegnały się pod koniec sierpnia. Bardzo możliwe, że podobny scenariusz będzie wkrótce udziałem PGNiG. Akcje gazowego potentata przejęły po PKN rolę jednych z najlepiej zachowujących się w gronie WIG20. Od początku roku zyskały prawie 60 proc. Jednak aż czterech analityków zaleca ich sprzedaż, a najniższa cena docelowa wynosi zaledwie 5,49 zł (20 proc. mniej niż kurs z końca października).