Reklama
Rozwiń

Złote sztabki czy srebrne monety pod choinkę

Metale szlachetne może nie ucieszą tak jak książka ulubionego autora, ale długo będziemy czerpać korzyści z ich posiadania.

Publikacja: 06.12.2017 21:00

Jednogramowa sztabka złota to wydatek poniżej 200 zł

Jednogramowa sztabka złota to wydatek poniżej 200 zł

Foto: Goldenmark

Materiał przygotowany we współpracy z GrupĄ Goldenmark SA

Każdego roku przychodzi taki moment, kiedy zaczynamy zastanawiać się nad prezentami świątecznymi dla naszych najbliższych. Może to stanowić nie lada problem, zwłaszcza jeśli chcemy podarować coś szczególnego, wyjątkowego, a przy tym nie rujnującego naszych finansów. Czy istnieje prezent, który spełnia te warunki?

Kochamy dostawać prezenty, ale często cieszymy się nimi krótko (szczególnie dzieci). Książka zostanie przeczytana i trafia na półkę. W grę planszową zagra się kilka razy i również trafia na półkę. Wielopak skarpet jest w porządku – będzie w użyciu dłuższy czas, ale jest to prezent bardzo prozaiczny, nie ma w nim żadnej magii.

Istnieją też prezenty z kategorii: dziwne, takie jak wielki słoik majonezu, buty jeździeckie i piec do przetapiania szkła. Uwierzcie nam – nie wymyśliliśmy tego.

A gdyby tak kupić złoto lub srebro

Chyba każdy kupił kiedyś komuś złoto lub srebro w postaci biżuterii. Warto jednak pamiętać, że w przypadku biżuterii nie kupujemy kruszcu, tylko wyrób ze złota i srebra. A to wiele zmienia, bo płacimy za robociznę i za markę danego producenta (często koszt kruszcu to mniej niż połowa ceny biżuterii).

Inaczej jest ze złotem i srebrem w postaci sztabek oraz monet. W przypadku takich produktów inwestycyjnych koszt produkcji, wprowadzenia na rynek oraz marża dilera są znacznie niższe niż przy biżuterii. Rzeczywiście dajemy więc złoto i srebro. To drugie jest wprawdzie obciążone podatkiem VAT, ale złoto już nie.

Dlaczego to dobry prezent świąteczny

Gdy dajemy komuś złotą sztabkę albo srebrną monetę, to trochę tak jakbyśmy dali kopertę z banknotem. Różni je ciężar. I co jeszcze?

Aby coś kupić za pieniądze trzymane pod postacią złota i srebra, należy najpierw sprzedać metal. Zatem te pieniądze zostaną wydane w drugiej kolejności lub w ogóle w późniejszym terminie, na jakiś konkretny cel.

Cena złota zachowuje się odwrotnie w porównaniu z kursem dolara i rynkami finansowymi. Teraz, gdy na giełdach mamy hossę, złoto jest relatywnie tanie. Ale gdyby wydarzyło się coś złego, jest bardzo prawdopodobne, że zachowa się tak jak w minionych latach. Zatem leżące w domu złoto i srebro może stanowić rezerwę awaryjną, o czym doskonale wiedzą np. Niemcy, którzy kupują najwięcej złota w Europie.

Metal może nie ucieszy tak jak książka ulubionego autora, ale korzyści z jego posiadania będziemy czerpać przez dużo dłuższy czas.

Ile to kosztuje

Nie jest prawdą, że kupując złoto i srebro na święta zbankrutujemy. Metale występują w bardzo wielu formach i gramaturach. Najtańsza jednogramowa sztabka złota to wydatek poniżej 200 zł. Srebrna moneta o wadze jednej uncji (31,1 g) kosztuje obecnie ok. 80–90 zł.

Jeśli ktoś chce coś więcej niż zwykłą monetę inwestycyjną, może wybrać monetę kolekcjonerską. Są monety wykonane z metali szlachetnych w bardzo ograniczonym nakładzie. Moneta Świąteczne Życzenia z bohaterami Disneya ma nakład 10 tys. sztuk. Dla porównania, srebrna moneta inwestycyjna Amerykański Orzeł była wybijana w nakładach 37 mln (2016), 47 mln (2015), 44 mln (2014).

Złoto i srebro można w każdej chwili odsprzedać po cenie ustalanej na podstawie giełdowego kursu kruszcu. Zatem w porównaniu z innymi dobrami, których wartość szybko spada, tak naprawdę złoto nie jest drogie. A jeśli obdarujemy żonę, matkę czy dziecko, metal szlachetny zostanie w rodzinie.

Wymiar symboliczny i edukacyjny

Najistotniejszy w obdarowywaniu kogoś kruszcem jest wymiar symboliczny i edukacyjny takiego prezentu. Dzisiejszy świat jest chaotyczny i zmienny. Coraz większą rolę odgrywa marketing oraz sztuczne kreowanie potrzeb. Coraz więcej rzeczy istnieje tylko wirtualnie, ich podstawy są bardzo kruche. Złoto jako „barbarzyński relikt” stanowi enklawę stałości i wartości. Występuje w opozycji do dzisiejszego pędu i chaosu. Uczynienie kogoś posiadaczem złota lub srebra wymusi na nim zapoznanie się z tym, czym w ogóle są metale szlachetne i do czego służą. Choćby po to, by móc je później spieniężyć. Być może pierwsza srebrna moneta stanie się zaczątkiem czegoś większego.

Materiał partnera
Bezpieczna przystań, czyli po co oszczędzać w złocie
Portfel inwestycyjny
Inflacja uderzyła w oprocentowanie obligacji skarbowych. Jak nie stracić?
Portfel inwestycyjny
Centra usług: szlifujący się diament
Portfel inwestycyjny
Inwestorzy w oczekiwaniu na obniżki stóp procentowych
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Portfel inwestycyjny
Przy wysokim wzroście płac w 2024 r. oszczędności Polaków mogą dalej rosnąć
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku