W kwietniu do funduszy przeznaczonych dla inwestorów detalicznych wpłacono o 1,2 mld zł więcej, niż z nich wypłacono – wynika ze wstępnych szacunków Analiz Online.

W sumie od początku 2017 r. tego typu portfele pozyskały już niemal 5 mld zł netto – mniej więcej tyle, ile w całym ubiegłym roku. Taki strumień napływów do funduszy w tak krótkim czasie mogą wygenerować tylko banki.

Jeżeli do tego weźmiemy pod uwagę, które fundusze sprzedają się najlepiej – jednym z najpopularniejszych, zarówno w tym roku, jak i ubiegłym, jest Investor Płynna Lokata, którego sama nazwa wskazuje, do jakiej formy lokowania kapitału powinien być porównywany – przyczyna rosnącej popularności funduszy staje się jasna.

Przy okazji publikacji wyników kwartalnych przedstawiciele banków przyznają wprost, że w tym roku zamierzają położyć większy nacisk na sprzedaż funduszy. Dlaczego? W 2016 r. wartość udzielonych kredytów wzrosła o 5 proc., wartość depozytów – o prawie 10 proc. Kredytodawcom nie zależy więc na szybkim zwiększaniu depozytów, tym bardziej że popyt na kredyt nie jest wysoki. Z kolei sami klienci po funduszach spodziewają się porównywalnych lub większych zysków niż po lokatach bankowych, przy większej płynności – możliwości wycofania pieniędzy w każdej chwili bez utraty odsetek. Z danych Narodowego Banku Polskiego wynika, że przeciętne oprocentowanie lokaty założonej w marcu nie przekraczało 1,5 proc. Dla porównania średni 12-miesięczny wynik funduszy gotówkowych i pieniężnych to 1,6 proc.

Ale pozytywne informacje płyną nie tylko z segmentu najmniej ryzykownych funduszy. Najlepiej sprzedającym się portfelem kwietnia był fundusz akcji zagranicznych – PKO Innowacji i Technologii Globalny, do którego wpłacono ponad 102 mln zł więcej, niż z niego wypłacono.