Kontrarianin – najprościej rzecz ujmując – to osoba mająca inne zdanie niż większość. Gdy inwestor giełdowy stosuje strategię kontrariańską, to znaczy, że jego decyzje inwestycyjne są inne niż większości uczestników rynku.
Przykład? Od końca kwietnia 2015 r. wartość subindeksu WIG-Energia spadła o ponad 40 proc. Teoretycznie powinniśmy trzymać się z daleka od spółek energetycznych. Jednak kontrarianin może wziąć pod uwagę, że na notowania akcji spółek z tej branży w dłuższym terminie istotny wpływ będą miały planowane zmiany prawa na rynku energetycznym w Polsce. Mając podstawy, by liczyć na długoterminową poprawę sytuacji w energetyce, kontrarianin kupuje dziś akcje np. PGE czy ZE PAK.
Eksperci przestrzegają jednak przed zbyt uproszczonym pojmowaniem zasad tej strategii. – Ważna jest zarówno odpowiednia selekcja spółek, jak i właściwy czas zakupu lub sprzedaży akcji – podkreśla Mateusz Namysł, analityk Raiffeisen Polbank. – Mój przełożony miał nad biurkiem cytat: „rynek może być nieracjonalny dłużej niż inwestorzy są cierpliwi”. A John Maynard Keynes powiedział, że rynek może być nieracjonalny dłużej niż ty wypłacalny. Trzeba być ostrożnym, nawet gdy ma się rację.
Kluczem do sukcesu w tej strategii inwestycyjnej jest nie tylko „walka z trendem”, ale i wychwytywanie realnej możliwości jego zmiany. Kontrarianin musi mieć twarde przesłanki do zakupu przecenionych akcji.
– Istotne jest również dobieranie do portfela takich spółek, które co prawda mają przejściowe problemy, ale wciąż pozostają w dobrej kondycji finansowej. Tylko firmy z solidnym zapleczem finansowym i ze stabilnymi przychodami są w stanie przetrwać gorsze okresy – podpowiada Mateusz Adamkiewicz, analityk HFT Brokers.