Kryzys im niestraszny
Niesłabnącym popytem cieszą się akcje producentów gier wideo, co w ostatnich tygodniach wyniosło wyceny PlayWaya, Ten Square Games czy CD Projektu na rekordowe poziomy. Wycena giełdowa producenta „Wiedźmina” zbliża się już do 36 mld zł, umacniając go na pozycji najbardziej wartościowej spółki z warszawskiej giełdy. Biorąc pod uwagę obecne bardzo ograniczone możliwości spędzania wolnego czasu poza domem, ich perspektywy wyglądają bardzo obiecująco.
– Wydaje się, że wprowadzane przez kraje zalecenia niewychodzenia z domu powinny zwiększyć konsumpcję rozrywki, w tym gier. Uważamy, że w lepszej pozycji są spółki wydające gry free-to-play, gdyż zakładamy, że dodatkowy popyt na tego typu gry będzie pochodził od osób, które wcześniej nie korzystały z takiej rozrywki, a zdecydowanie łatwiej jest ściągnąć gry F2P z Google Play czy AppStore, niż kupić grę na PC czy konsolę – zauważa Konrad Księżopolski, szef analityków Haitong Banku. Dodatkowym atutem spółek z branży gier jest bardzo komfortowa sytuacja płynnościowa. Większość z nich może się pochwalić zapasem gotówki i nie posiada zadłużenia odsetkowego.
Pozytywnie są też postrzegani producenci rozwiązań informatycznych. Jednym z beneficjentów ograniczeń wynikających z okresu pandemii jest LiveChat, producent oprogramowania komunikacyjnego. Przymusowe ograniczenia w kontaktach międzyludzkich i konieczność pracy z domu sprawiły, że zyskały na znaczeniu zdalne kanały komunikacji i narzędzia do ich automatyzacji, co oznacza wzrost popytu na produkty spółki.
– Liczymy na pozytywny efekt wzrostu ARPU (dochód z jednego klienta – red.) wynikający z wprowadzenia nowych pakietów cenowych, sposobu rozliczania oraz zwiększenia palety produktów, co umożliwia cross-sell. Wynikom dodatkowo sprzyja umocnienie dolara względem złotego. Spółka powinna rozpoznać ulgę IP box, co wyraźnie zwiększy zysk netto – uważa Księżopolski.
Systematyczna poprawa rezultatów napędzała notowania Asseco Business Solutions należącej do grupy kapitałowej Asseco Poland. Twórca rozwiązań wspomagających zarządzanie zasobami przedsiębiorstwa nie odczuł do tej pory negatywnego wpływu pandemii w wynikach, ale zdaniem analityków może się on pojawić w kolejnych kwartałach.
– Wydatki na IT to jeden z obszarów, gdzie spółki szukać będą oszczędności w dobie problemów finansowych wynikających z pandemii. O ile spodziewamy się, że popyt na systemy warunkujące funkcjonowanie przedsiębiorstw i ich konkurencyjność (zwłaszcza na systemy sprzedawane w chmurze) nie obniży się szybko i będzie korelować z ogólną koniunkturą gospodarczą, o tyle chęć do wydatków na nowe, innowacyjne rozwiązania IT na pewno spadnie. Stąd zakładamy, że choć z opóźnieniem, to branża IT także będzie dotknięta koronawirusem, a wartość całego rynku IT spadnie rok do roku w 2020 r. – uważa Paweł Szpigiel, analityk BM mBanku. Taki scenariusz oznacza, że pole do dalszej poprawy notowań wydaje się być ograniczone.