Napięta sytuacja na granicy ukraińsko-rosyjskiej powoduje, że wiele aktywów jest pod presją. Inwestorzy zastanawiają się więc gdzie kierować kapitał. Na rynku akcji może dochodzić do turbulencji, ale zdaniem analityków złoto czy ropa mogą w obecnej sytuacji zyskiwać. Gdzie eksperci widzą jeszcze okazję?
Czytaj więcej
Na rynku numizmatów mamy hossę. W ostatnim czasie przybyło ok. 30 proc. nowych klientów, a progno...

Wahania na giełdach
Ostatnie tygodnie na rynku akcji są niespokojne. Globalne indeksy traciły na fali informacji ze Wschodu. Część analityków nie liczy na regularną wojnę, ale przyznaje, że napięcia będą trwać.
– Przemawia do mnie zdanie dużej grupy ekspertów, że otwartej agresji Rosji na Ukrainę i zajęcia znacznej części jej terytorium nie będzie. Bilans ryzyk jest bowiem niekorzystny dla Moskwy, a potencjalne sankcje mogłyby znacząco zaszkodzić rosyjskiej gospodarce. Posiłkując się tą samą wiedzą ekspertów, zakładam natomiast, że napięta sytuacja na granicy ukraińsko-rosyjskiej, a tym samym relacje Rosji z Zachodem, będą utrzymywać się przez długie miesiące – tłumaczy Marcin Kiepas, analityk Tickmill. Dodaje, że powyższe założenie powoduje, że nie oczekuje on bardzo gwałtownych spadków na europejskich giełdach, jakie miałyby miejsce w przypadku otwartej agresji. Ale utrzymujące się ryzyko geopolityczne powinno jeszcze przez kilka tygodni mieć negatywny wpływ na akcje.