Patrz na prowizję, a nie na procenty

Banki w tym roku nie rozpieszczają świątecznymi kredytami. Ale nie ma czego żałować. W tradycyjnej ofercie jest po prostu taniej.

Publikacja: 07.12.2016 19:00

Patrz na prowizję, a nie na procenty

Foto: Bloomberg

Widać to dokładnie, gdy zestawimy kredyt gotówkowy Banku Pocztowego i Santandera. Przyczyną całego zamieszania jest prowizja, która – przy dzisiejszych stopach i ograniczeniu maksymalnego oprocentowania kredytu do czterokrotności stopy lombardowej, czyli teraz do 10 proc. (według aktualnych przepisów wielkość ta jest wyliczana w bardziej skomplikowany sposób) – stała się najpoważniejszym składnikiem kosztów. W Banku Pocztowym prowizja przy kredycie w wysokości 2,4 tys. zł na 12 miesięcy wynosi aż 11,5 proc., podczas gdy w Santander Consumer Banku tylko 3,99 proc. (jedna z niższych stawek na rynku).

Ubezpieczenie też kosztuje

Rzadko, ale również się zdarza, że oferta z oprocentowaniem 4 proc. i 5-proc. prowizją jest tańsza od oferty z odsetkami 3 proc. i 2-proc. prowizją. Tak jest w przypadku dwóch najatrakcyjniejszych ofert na rynku: w BZ WBK i Banku Millennium. Millennium przegrywa w rankingu, ponieważ koszt kredytu powiększa dodatkowa opłata za ubezpieczenie, która w naszym przykładzie wynosi 86,40 zł (0,3 proc. miesięcznie przyznanej kwoty pożyczki).

Te dwa przykłady wyraźnie pokazują, że jedynym parametrem, jaki powinno się brać pod uwagę, jest RRSO, czyli rzeczywista roczna stopa oprocentowania, uwzględniająca poszczególne składniki kosztu kredytu. Wylicza się ją dla wybranej kwoty i czasu, przez jaki dany kredyt będzie spłacany.

Promocja nie znaczy okazja

Banki co roku przygotowywały specjalne oferty dla tych, którzy potrzebowali w grudniu zastrzyku gotówki. Jednak w tym roku takich ofert jest niewiele. Świąteczne promocje mają zaledwie cztery instytucje.

Dwie propozycje dotyczą kredytów konsolidacyjnych, które nie wszystkich interesują, a dwie kredytów niewiele różniących się od standardowej oferty. Co prawda dopisek w T-Mobile: „wyprzedaż świąteczna” może sugerować, że cena kredytu będzie niższa, ale w rzeczywistości nie odbiega od warunków, jakie bez przybrania w mikołajową czapeczkę oferuje Alior Bank, czyli dostawca produktów dla klientów T-Mobile. Zaletą oferty jest natomiast akceptowanie przy ocenie zdolności kredytowej dochodów klienta również z umowy-zlecenia lub umowy o dzieło.

Dodatkową gotówkę na wymarzone zakupy oferuje także Orange Finanse, czyli de facto mBank (sam nie ubrał swojej pożyczki w świąteczną szatę). Gotówka może być tańsza lub droższa w zależności od tego, na jaki okres klient będzie chciał ją pożyczyć. Oprocentowanie wynosi zawsze 4,98 proc., a więc mniej niż w Alior Banku, ale prowizja minimalna – w przypadku zadłużenia się na krócej niż na rok – sięga 10,99 proc., a dla tych, którzy zaplanują spłacanie rat przez dwa lata, wynosi aż 13,99 proc. Im dłużej będziemy spłacać, tym będzie drożej – aż do 17,99 proc. przy kredytach zaciąganych na 49 miesięcy i jeszcze dłuższy okres.

Podwyższone ryzyko

Finansowanie potrzeb długiem zaciągniętym w firmie pożyczkowej do tanich nie należy, ale i tu oferty są tak samo zróżnicowane jak w bankach. W Ratce.pl roczna rzeczywista stopa oprocentowania dla kredytu w wysokości 2,4 tys. zł zaciągniętego na rok (czyli takiego, jaki był analizowany w przypadku ofert bankowych), wynosi 124 proc. – cztery razy tyle, ile w przypadku najdroższego kredytu bankowego i prawie dziewięć razy więcej w porównaniu z kredytem najtańszym. W Wonga RRSO dla rocznej pożyczki w wysokości 2 tys. zł wynosi 168 proc. Niestety, są firmy, które RRSO dla przykładowej oferty nie podają, choć prawo tego wymaga. Takich ofert należy unikać.

Wiele firm pożyczkowych udziela pierwszej pożyczki za darmo, ale wymaga jej spłaty w ciągu 30 dni. Jeżeli nie jesteśmy w stanie tego zrobić, bo wynagrodzenie się spóźnia, pojawią się wysokie koszty. Na przykład Kredito24 zażąda 12 proc. od kwoty pożyczki za przedłużenie spłaty o siedem dni, 16 proc. za przedłużenie o 15 dni i aż 32 proc. za przedłużenie o kolejne 30 dni. Wszystko z zastrzeżeniem minimalnej wpłaty 100 zł.

Warto o tym pamiętać, bo brak rozwagi może spowodować, że święta zapamiętamy na długo, ale niestety nie z powodu świątecznej atmosfery.

Zanim pożyczysz

– Przeanalizuj dokładnie, jaka kwota będzie ci potrzebna.

– Zastanów się, przez jaki okres chcesz spłacać kredyt i jakie raty nie obciążą nadmiernie twojego budżetu domowego.

– Sprawdź, jakie jest RRSO kredytu i jaką ratę będziesz spłacać miesięcznie

– Zapytaj, czy bank wymaga ubezpieczenia i czy po jego wykupieniu otrzymasz atrakcyjniejsze warunki.

– Jeżeli wybierzesz firmę pożyczkową, zobacz, czy wszystkie parametry są uwzględnione w umowie.

– Przeczytaj umowę bardzo dokładnie, zwłaszcza wszystko podane małym drukiem.

Widać to dokładnie, gdy zestawimy kredyt gotówkowy Banku Pocztowego i Santandera. Przyczyną całego zamieszania jest prowizja, która – przy dzisiejszych stopach i ograniczeniu maksymalnego oprocentowania kredytu do czterokrotności stopy lombardowej, czyli teraz do 10 proc. (według aktualnych przepisów wielkość ta jest wyliczana w bardziej skomplikowany sposób) – stała się najpoważniejszym składnikiem kosztów. W Banku Pocztowym prowizja przy kredycie w wysokości 2,4 tys. zł na 12 miesięcy wynosi aż 11,5 proc., podczas gdy w Santander Consumer Banku tylko 3,99 proc. (jedna z niższych stawek na rynku).

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Planowanie Wydatków
Wakacje kredytowe ruszyć mają od czerwca
Planowanie Wydatków
Jakie zasady „mieszkania na start”? Jest projekt ustawy nowego kredytu
Planowanie Wydatków
"Mieszkanie na start" zastąpi "bezpieczny kredyt 2%": kto się załapie, a kto nie
Planowanie Wydatków
Koniec przyjmowania wniosków o „kredyt 2 proc.”. Rząd zapowiada zmiany
Planowanie Wydatków
Zyski banków rosną, ale premier Tusk zapowiedział wakacje kredytowe