Dobrze policz, zanim skusisz się na promocję

Komórki oferowane wraz z abonamentem często są dużo droższe niż w sklepie.

Publikacja: 25.12.2017 07:51

Smartfon z abonamentem może być rozwiązaniem, gdy nie możemy sobie pozwolić na wydanie kilkuset złot

Smartfon z abonamentem może być rozwiązaniem, gdy nie możemy sobie pozwolić na wydanie kilkuset złotych na nowy aparat.

Foto: shutterstock

W grudniu jeszcze bardziej niż zwykle jesteśmy kuszeni promocjami. W tyle nie pozostają sieci komórkowe, które chcą przyciągnąć pakietami z telefonem, tabletem, laptopem, a nawet telewizorem. Warto jednak zastanowić się, czy oferowane bonusy są rzeczywiście atrakcyjne. Dostaniemy co prawda nowy sprzęt, ale będziemy związani kilkuletnią umową, której zerwanie grozi wysokimi karami.

Promocje sieci komórkowych nie są nowością. Orange kilka lat temu oferował abonament w wysokości 135 zł miesięcznie z bezprzewodowym internetem i słabym jakościowo laptopem Acer, który można było wówczas kupić za około 1,5 tys. zł. Umowa obowiązywała 2,5 roku, łatwo można więc policzyć, że w sumie klient płacił ponad 4 tys. zł. Wprawdzie była to oferta dla klientów firmowych (np. prowadzących działalność gospodarczą), ale propozycje dla indywidualnych klientów są podobne. Może się okazać, że za telefon wart kilkaset złotych płacimy nawet ponad 2 tys. zł.

Kosztowne smartfony

Najprostsze są oferty z telefonami w abonamencie. To niemal standard dla nowych klientów przenoszących numer z innej sieci lub przedłużających umowę. Orange reklamuje np. pakiet Orange Love z Samsungiem Galaxy J3 (2016) w prezencie za 1 zł po aktywacji umowy na 24 miesiące. Konieczne jest jednak wzięcie abonamentu ze światłowodem. Najtańszy kosztuje 79,99 zł miesięcznie, ale w pierwszym miesiącu trzeba dopłacić 49,99 zł na start. Oznacza to, że przez dwa lata wydamy ok. 1970 zł.

Samsunga Galaxy J5 można kupić w wielu sklepach poniżej 500 zł – wystarczy sprawdzić cennik dostępny na stronie producenta. A to oznacza, że za bezpłatne rozmowy, SMS i MMS będziemy płacić ponad 61 zł miesięcznie. Przy samodzielnym zakupie komórki tej klasy i oddzielnym wykupieniu abonamentu z takimi samymi usługami za 29,99 zł, można zaoszczędzić przez dwa lata co najmniej 1,2 tys. zł.

Taki sam telefon można też wziąć w pakiecie poszerzonym o 99 kanałów telewizyjnych, w tym 42 HD, za 99,99 zł lub poszerzonym o 105 programów Canal+ za 109,99 zł.

Może być taniej

Play na święta oferuje za 1 zł m.in. Motorolę G5S Plus, którą można kupić w sklepie za ok. 950 zł. Abonament z internetem bez limitu, nielimitowanymi rozmowami, SMS i MMS kosztuje 70 zł miesięcznie. Po dwóch latach wydamy więc 1680 zł. Po odjęciu ceny smartfona okaże się, że abonament wynosił ok. 30 zł, ale w jego ramach mamy dodatkowo usługę Play Now. Umożliwia ona oglądanie i nagrywanie programów telewizyjnych na smartfonach i tabletach oraz dostęp do Showmax przez 12 miesięcy. Wprawdzie podstawowa oferta jest bardzo uboga w atrakcyjne kanały, a dodatkowe już kosztują, ale za abonament nie przepłacamy.

Trzeba też pamiętać, że jeżeli nie wyrazimy zgody na e-faktury oraz oferty marketingowe, abonament będzie droższy – np. w Orange o 10 zł miesięcznie. W Play na rabat mogą też liczyć osoby przenoszące numer z innej sieci, ale muszą dopłacić od 20 zł miesięcznie.

Warto sprawdzać ceny

Oferty sieci komórkowych wzbogacane są i o nowe usługi, i o nowe sprzęty. W Orange Love można samemu skomponować ofertę. Wystarczy podać adres, aby sprawdzić, jakie usługi są dostępne w rejonie zamieszkania. Przy wyborze abonamentu komórkowego z pakietem optymalnym TV (czyli z najmniejszą liczbą kanałów) oraz 31-calowym telewizorem Samsung FHD Smart TV M5602, konsolą Xbox One S 500 GB, grą Minecraft i dodatkami zapłacimy 148,99 zł w pierwszym miesiącu.

W kwocie tej mieści się opłata na start, ale mimo to od drugiego do 24 miesiąca abonament nie zostanie obniżony. Dopiero między 25. a 48. miesiącem (włącznie) będzie taniej – 49 zł. To rata za sam telefon. Abonament w umowie na cztery lata, którą trzeba podpisać, będzie więc w sumie kosztował ok. 4752 zł. Tymczasem oferowany zestaw można kupić w sklepie za ok. 2600 zł.

Plus ma ofertę dla par. Za abonament dla drugiej osoby z Motorolą G5S Plus przez pierwsze trzy miesiące płaci się tylko tyle, ile wynosi rata za telefon, czyli 28 zł. W kolejnych 21 miesiącach dojdzie opłata wynosząca 59,99 zł, jeżeli wyrazi się zgodę na otrzymywanie tzw. zielonej faktury. Bez tego byłoby o 10 zł drożej. W sumie telefon będzie kosztował po trzech latach 1008 zł, a więc niewiele więcej niż w sklepie, gdzie trzeba byłoby zapłacić od razu całość. Ale opłata za usługi może być w innych sieciach tańsza.

A może raty

Warto wiedzieć, że w sklepach też nie zawsze trzeba płacić całą kwotę za telefon. Płatność można rozłożyć na raty, również na karcie kredytowej. Może więc lepiej nie ulegać świątecznym promocjom, kupić telefon w sklepie (po porównaniu ofert) i oddzielnie sam abonament na rozmowy. Może on kosztować już od 25 zł miesięcznie.

Taką właśnie ofertę ma Plush. Trzeba tylko sprawdzić, co otrzyma się w abonamencie Plush ABO 10 GB. Niewiele drożej, tylko o 4 zł, jest w Njumobile w ofercie – Wszystko nie więcej niż 29 zł.

W grudniu jeszcze bardziej niż zwykle jesteśmy kuszeni promocjami. W tyle nie pozostają sieci komórkowe, które chcą przyciągnąć pakietami z telefonem, tabletem, laptopem, a nawet telewizorem. Warto jednak zastanowić się, czy oferowane bonusy są rzeczywiście atrakcyjne. Dostaniemy co prawda nowy sprzęt, ale będziemy związani kilkuletnią umową, której zerwanie grozi wysokimi karami.

Promocje sieci komórkowych nie są nowością. Orange kilka lat temu oferował abonament w wysokości 135 zł miesięcznie z bezprzewodowym internetem i słabym jakościowo laptopem Acer, który można było wówczas kupić za około 1,5 tys. zł. Umowa obowiązywała 2,5 roku, łatwo można więc policzyć, że w sumie klient płacił ponad 4 tys. zł. Wprawdzie była to oferta dla klientów firmowych (np. prowadzących działalność gospodarczą), ale propozycje dla indywidualnych klientów są podobne. Może się okazać, że za telefon wart kilkaset złotych płacimy nawet ponad 2 tys. zł.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Planowanie Wydatków
Wakacje kredytowe ruszyć mają od czerwca
Planowanie Wydatków
Jakie zasady „mieszkania na start”? Jest projekt ustawy nowego kredytu
Planowanie Wydatków
"Mieszkanie na start" zastąpi "bezpieczny kredyt 2%": kto się załapie, a kto nie
Planowanie Wydatków
Koniec przyjmowania wniosków o „kredyt 2 proc.”. Rząd zapowiada zmiany
Planowanie Wydatków
Zyski banków rosną, ale premier Tusk zapowiedział wakacje kredytowe