Marzec jest drugim z kolei miesiącem korekty na giełdach. Co prawda nie mamy jeszcze danych na temat napływu pieniędzy do funduszy za ten miesiąc, jednak z zachowania większości klientów w styczniu i lutym można wysnuć kilka wniosków. I nie są to wnioski optymistyczne.
Wyniki mogą rozczarować
– Początek 2018 r. dobitnie pokazał, jak emocjonalni są inwestorzy. W styczniu, gdy giełdowe indeksy ustanawiały kolejne historyczne maksima, wśród klientów krajowych funduszy akcji panował optymizm, a bilans sprzedaży wyniósł blisko 340 mln zł netto – mówi Katarzyna Czupa z firmy Analizy Online.
W lutym, gdy na rynkach akcji na dobre pojawiła się korekta, sytuacja zmieniła się o 180 stopni. Saldo wpłat i umorzeń wyniosło minus 720 mln zł.
– Podobnych przykładów w historii mamy więcej. Kapitał płynie do funduszy akcyjnych, gdy mamy do czynienia z naprawdę silnym wzrostem na giełdzie. Inwestorzy decydują się na ten krok najczęściej w okolicy lokalnych szczytów. W przypadku strat sytuacja jest odwrotna; wystarczy relatywnie mniejszy ruch w dół, by zniechęcić klientów – tłumaczy Katarzyna Czupa.