Zabytkowe papiery wartościowe mają często wybitną wartość estetyczną. Mogą być też niezłą inwestycją.
Blisko 600 zabytkowych papierów wartościowych licytowanych będzie na aukcji Gabinetu Numizmatycznego Damian Marciniak (www.gndm.pl). Aukcja rozpocznie się 3 października, potrwa 5 dni. W sumie oferowanych będzie ok. 4 tys. zabytkowych numizmatów, których cena zależy wyłącznie od ich wartości symbolicznej. To kolejny dowód świetnej kondycji tej branży.
Warto sprawdzić: Rewolucyjne zmiany na krajowym rynku bibliofilskim
Piękne i wartościowe dokumenty
Jeszcze dwa–trzy lata temu papiery wartościowe nie były licytowane na stacjonarnych aukcjach. Warszawskie Centrum Numizmatyczne na katalogowych aukcjach ostrożnie wystawiało najwyżej kilkanaście sztuk (www.wcn.pl).
W lutym 2019 roku Damian Marciniak wystawił 547 zabytkowych dokumentów. Z tego sprzedano 479 papierów, obroty wyniosły 160 tys. zł, historyczne akcje kupiło 77 klientów.
Od tamtego czasu firma Marciniaka trzy razy do roku z powodzeniem oferuje ok. 500–600 sztuk dawnych papierów.
Na co dzień różni sprzedawcy oferują dawne papiery online. Kolekcjoner stale musi czuwać, sprawdzać, co pojawiło się w sieci. To czasochłonne zajęcie. Natomiast na specjalistycznej aukcji skumulowana jest bogata oferta. Raz dokonujemy wyboru i licytujemy. Jak zawsze namawiam do kupowania starych papierów do dekoracji wnętrz służbowych gabinetów, biur lub np. wnętrz stylowych kawiarni. Dokumenty te nierzadko mają wybitną wartość plastyczną.
Jeśli oprawicie stare akcje i udekorujecie nimi służbowy gabinet, to goście waszej firmy łatwiej i lepiej ją zapamiętają. Jeśli kawiarnia nastrojowo udekorowana jest pięknymi papierami, to rośnie prawdopodobieństwo, że pozytywnie zainteresują się nią media i zapewnią darmową reklamę. Warto pamiętać, że dokumenty muszą wisieć poza zasięgiem światła słonecznego, gdyż blakną i tracą w ten sposób kolekcjonerską wartość.

Ceny mocno idą w górę
Kolekcjonowanie historycznych papierów daje wyjątkową satysfakcję, bo prowadzi do odkryć. Papiery wartościowe wielu spółek nie są jeszcze znane, skatalogowane. Możemy odkryć tysiące dokumentów. Już 12–13 września wrocławska firma Salon Numizmatyczny Mateusz Wójcicki (www.snmw.pl) wystawi m.in. ponad 200 historycznych papierów, w tym dotychczas nienotowane na rynku. Kolekcjonerską atrakcją będą akcje np. Banku Ziemi Kaliskiej i spółki Automotor SA Fabryka Samochodów.
Warto sprawdzić: Rady na kryzysowe czasy dla antykwariuszy
Na aukcjach cena zależy w dużym stopniu od urody papieru. Drożeją papiery zaprojektowane przez wybitnych artystów. Spektakularnym tego przykładem jest akcja Pierwszej Fabryki Lokomotyw w Polsce zaprojektowana przez wielkiego artystę Józefa Mehoffera. Jeszcze trzy–pięć lat temu można ją było upolować za ok. 2 tys. zł. Dziś osiąga rekordową cenę 8 tys. zł.
Najrzadsze i najdroższe są dokumenty z XIX stulecia i sprzed I wojny. Mają ceny zazwyczaj powyżej 10 tys. zł. One stanowią najpewniejszą lokatę kapitału.

Rynek nieduży, ale szybko rosnący
Kolekcjonerzy poszukują akcji różnych branż, przede wszystkim banków. Antykwariusze szacują, że akcje banków systematycznie gromadzi ok. 30 osób w kraju. Kilka osób zbiera akcje spółek związanych z rolnictwem. Budzą zaciekawienie spółki związane z przemysłem zbrojeniowym. Można zbierać dokumenty ze znakami wodnymi lub odręcznymi podpisami ważnych postaci historycznych. Niektórzy licytują zabytkowe akcje tylko z powodów sentymentalnych, ponieważ ktoś z przodków pracował w danej spółce. Oprawiają dokument i wieszają na ścianie w domu jako rodzinną pamiątkę.
Warto sprawdzić: Zdjęcia mogą być warte duże pieniądze. W jakie inwestować
Z pozoru identyczne papiery mogą się różnić szczegółami, które mają istotny wpływ na cenę. Różnie wyceniane są papiery różnych emisji. Druki próbne i wzory to unikaty, mają zatem specjalną cenę. Doświadczony kolekcjoner wie, że niektóre międzywojenne akcje nie nadają się na inwestycję, bo w każdej chwili może pojawić się ktoś z pakietem np. 100 takich samych papierów. W celach edukacyjnych warto korzystać z zajęć organizowanych przez Stowarzyszenie Kolekcjonerów Historycznych Papierów Wartościowych (www.historycznepapiery.pl). Dzień przed aukcją Damian Marciniak organizuje powszechnie dostępne wykłady dla kolekcjonerów i inwestorów. Tematyka wykładów ogłaszana jest w internecie.

Rynek historycznych papierów wartościowych rozwija się od ok. 20 lat. Antykwariusze szacują, że liczy ok. 100–150 stałych klientów. To głównie ludzie młodzi w wieku do 40 lat. Wielu nabywców równocześnie sprzedaje dublety, w ten sposób kolekcja może zarobić sama na siebie.
Warto sprawdzić: Wszyscy byliśmy ułanami. Pamiątki są niezłą inwestycją
Fundamenty kolekcjonerstwa i rynku zabytkowych papierów stworzył niezapomniany kolekcjoner Ryszard Kowalczuk (1930–2015). Był inicjatorem powstania i pierwszym prezesem Stowarzyszenia Kolekcjonerów Historycznych Papierów Wartościowych
18 maja 2001 w cyklu „Moja Kolekcja” ukazał się pionierski tekst na temat historycznych papierów wartościowych. W tamtym czasie było w Polsce około dziesięciu kolekcjonerów tych zabytkowych druków. Wtedy zabytkowe akcje często wyrzucano na śmietniki.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętę digitalizację, fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami "Regulaminu korzystania z artykułów prasowych" [Poprzednia wersja obowiązująca do 30.01.2017]. Formularz zamówienia można pobrać na stronie www.rp.pl/licencja.