Koniunktura na warszawskiej giełdzie w tym roku sprzyja zarabianiu, co przekłada się na wysokie stopy zwrotu z akcji. Sprawdzamy, czy dobra passa tegorocznych liderów zwyżek ma szanse na kontynuację w II półroczu br.
Warto sprawdzić: Objawienia hossy. Spółki, które zostawiły konkurencję w tyle
Potentaci dali zarobić
W tym roku można było sowicie zarobić, mając w portfelu akcje zarówno potentatów z indeksu WIG20, jak i średnich i małych spółek. Wśród największych firm najbardziej okazałą stopę zwrotu przyniosły akcje Pekao, zyskały ok. 65 proc. Bank ten atrakcyjnie wypada na tle branżowych konkurentów, co zostało docenione przez rynek.
– Wśród czynników stwarzających presję na jego wycenę w 2020 r. były m.in. gorsze niż spodziewane przychody zarówno odsetkowe, jak i z opłat i prowizji, przejęcie Idea Banku, z którym Bank Pekao jak na razie radzi sobie dobrze, a także potencjalne ryzyko przejęcia Alior Banku, które wydaje się oddalać wraz z rosnącą wyceną tego drugiego – zauważa Marta Czajkowska-Bałdyga, analityk Haitong Banku. Istotnym atutem Pekao jest perspektywa wypłaty dywidendy.
– Bank naszym zdaniem spełnia wymogi rekomendacji KNF, aby wypłacić zgodnie z uchwałą WZA 75 proc. zysku z 2020 r. (co daje 3,21 zł na akcję) – ocenia ekspertka. Nie bez znaczenia jest też fakt, że wyniki Pekao są bardziej wrażliwe na wzrost rynkowych stóp procentowych, co przy rosnącej presji inflacyjnej, mającej wpływ na spekulacje rynku co do stóp RPP, również pozytywnie przekłada się na jego wycenę na GPW.