Bank wiedział, że klient nie żyje, ale i tak chciał z nim rozmawiać

Po śmierci klienta i złożonym w oddziale skróconym akcie jego zgonu, bank nie powinien próbować kontaktować się z taką osobą, a co najwyżej z jego spadkobiercami. Ale w życiu różnie bywa.

Publikacja: 22.01.2022 15:01

Bank wiedział, że klient nie żyje, ale i tak chciał z nim rozmawiać

Foto: Adobe Stock

- W przypadku, gdy po zmarłym pozostały nieuregulowane należności, bank może się kontaktować ze spadkobiercami np. przekazując informację o zadłużeniu, z prośbą o uregulowanie należności - mówi Piotr Wardziak, z biura prasowego PKO BP.

Klientką tego banku była mama pani Małgorzaty. Kobieta zmarła w lipcu ub. roku. W sierpniu złożyła odpis aktu zgonu mamy i poświadczenie dziedziczenia.

Czytaj więcej

Wypłata pieniędzy z konta po śmierci. Czy bank będzie nas ścigał

W grudniu zrobiła to jeszcze raz, bo okazało się, że w banku zaginęły dokumenty. Ale i tak pod koniec grudnia spotkała ją bardzo przykra sytuacja.

- Na mój numer zadzwoniła pracownica banku i … chciała rozmawiać z moją nieżyjącą mamą! Była zdziwiona, że nie może tego zrobić, pytała może porozmawiać z moją mamą - opowiada nam pani Małgorzata.

Przyznaje, że nie wie w jakiej sprawie bank chciał skontaktować się z jej mamą. - Ten telefon wyprowadził mnie mocno z równowagi. Upomniałam konsultantkę, by następnym razem zanim wykona tego typu telefon sprawdziła do kogo dzwoni - mówi pani Małgorzata.

Dodaje, że jej numer telefonu był dopięty do rachunku mamy jako numer kontaktowy. Po śmierci kobiety córka nie wycofywała go z bankowych rejestrów. Jest oburzona postawą banku. - Czy W 2021 roku nie można unikać tak kardynalnych błędów jak niesprawdzenie danych klienta zanim się do niego zadzwoni?- pyta pani Małgorzata.

Dlaczego mimo wiedzy o śmierci klienta bank próbuje się skontaktować z taką osobą? - Aby odnieść się do konkretnego przypadku, spadkobierca lub spadkobiercy powinni nas zwolnić z tajemnicy bankowej - mówi Piotr Wardziak, z PKO BP.

Dodaje, że bez takiej zgody bank możemy odpowiedzieć jedynie ogólnie. - Co do zasady, natychmiast po uzyskaniu wiarygodnej informacji o śmierci właściciela rachunku,  wiadomość o tym, trafia do bazy banku. W chwili śmierci właściciela rachunku, w jego uprawnienia wchodzą spadkobiercy. Ich dane kontaktowe są dopisywane do rachunku - tłumaczy Piotr Wardziak.

Czytaj więcej

Testament to mało. Zadbajmy o pieniądze na wypadek śmierci

Podkreśla, że w przypadku, gdy po zmarłym pozostały nieuregulowane należności, bank może się kontaktować ze spadkobiercami np. przekazując informację o zadłużeniu, z prośbą o uregulowanie należności.  

Ewa Krawczyk z biura prasowego Santander Bank Polska mówi, że po śmierci klienta bank nadal jest zobowiązany do przetwarzania określonych danych, a wynika to z obowiązków płynących z przepisów prawa.

- Bank - na podstawie otrzymanej, wiarygodnej informacji o śmierci klienta - odnotowuje w swoich systemach fakt śmierci klienta, dlatego w praktyce  nie powinny zdarzać się próby kontaktu - zapewnia Ewa Krawczyk.

Także Emilia Kasperczak z mBanku zapewnia, że jeśli do oddziału wpłynie do banku skrócony akt zgonu klienta, zostaje on w systemie bankowym dezaktywowany tj. między innymi, blokowane są kanały dostępu, usuwany nr telefonu, adres e-mail , a rachunki są blokowane na uznania i obciążenia oraz wpisywana jest data śmierci w pole dedykowane do tej danej. - Skutkuje to tym, że do takich klientów bank nie wysyła żadnej komunikacji - zapewnia Emilia Kasperczak.

Także Magdalena Ostrowska z ING Banku Śląskiego zapewnia, że w przypadku śmierci klienta i złożeniu odpisu aktu zgonu, dane takiej osoby są przetwarzane w celu archiwalnym przez sześć lat od momentu rozwiązania umów łączących zmarłego klienta z bankiem. A po tym okresie dane zmarłego klienta są trwale usuwane.

Marcin Rypniewski-Mogiła, manager Zespołu Analiz, Danych Klienta i Wsparcia CRM w Credit Agricole mówi, że po skutecznym dostarczeniu do banku odpisu aktu zgonu, dane osoby zmarłej nie są natychmiast kasowane.

- Na pewno w pierwszej kolejności wstrzymujemy przetwarzanie danych w celach marketingowych i nie kierujemy komunikacji marketingowej do osoby zmarłej- zapewnia Marcin Rypniewski-Mogiła.

Czytaj więcej

Pieniądze na rachunku zmarłego. Mała kwota, duży problem

Przyznaje, że niemniej wciąż pozostają otwarte kwestie związane z roszczeniami. - Bank musi posiadać dane do celów roszczeń. W międzyczasie trwają nierzadko postepowania spadkowe. Powoływani są spadkobiercy, którzy zyskują prawo do zgromadzonych przez osobę zmarłą środków lub zobowiązań. Do momentu zamknięcia wszystkich tych procesów i zamknięcia umów, bank przetwarza te dane jak również przez określony w przepisach prawnych okres kolejnych lat na wypadek dalszych roszczeń analogicznie jak w przypadku zamknięcia umów przez osoby żyjące - tłumaczy ekspert Credit Agricole.

Zwraca też uwagę, że dla banku wiążącym dokumentem jest odpis aktu zgonu. - Jeśli podczas próby kontaktu z klientem niezidentyfikowany rozmówca przekaże informacje o zgonie klienta, to może to skutkować oznaczeniem numeru telefonu jako niepoprawny, ale nie wstrzymuje prób dotarcia do klienta innymi kanałami celem potwierdzenia informacji - podkreśla Marcin Rypniewski-Mogiła.

- W przypadku, gdy po zmarłym pozostały nieuregulowane należności, bank może się kontaktować ze spadkobiercami np. przekazując informację o zadłużeniu, z prośbą o uregulowanie należności - mówi Piotr Wardziak, z biura prasowego PKO BP.

Klientką tego banku była mama pani Małgorzaty. Kobieta zmarła w lipcu ub. roku. W sierpniu złożyła odpis aktu zgonu mamy i poświadczenie dziedziczenia.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Konta Bankowe
Sześć banków pod lupą UOKIK. Dlaczego ofiary nie odzyskują pieniędzy?
Konta Bankowe
Banki tną oprocentowanie lokat. Średnio jest już ono znacznie poniżej 5 proc.
Konta Bankowe
Banki, które najwięcej zarobiły na kredycie 2%
Konta Bankowe
Banki w końcu zaczynają wprowadzać klucze U2F. Hakerom będzie trudniej
Konta Bankowe
Z lokat dostaniemy coraz mniej. 8 proc. w jednym banku