Polacy trzymają w bankach 789 mld zł – wynika z danych NBP. To prawie dwa razy więcej niż budżet, którym rząd dysponuje w bieżącym roku. Jednak większość – 62 proc. – trzymana jest na bankowych kontach – zwykłych i oszczędnościowych, które są zwykle wcale lub bardzo nisko oprocentowane, pozostałe 38 proc. spoczywa na lokatach.
Warto sprawdzić: Aktualna tabela oprocentowania lokat i kredytów w ROR
Inflacja zżera odsetki z lokat
– Problem w tym, że te bajońskie sumy w większości przypadków z czasem tracą na wartości. Wszystko dlatego, że od naliczonych odsetek najpierw trzeba odjąć podatek, a przez cały czas siłę nabywczą oszczędności uszczupla inflacja. Ta ostatnia na niekorzyść posiadaczy lokat i rachunków bankowych w ostatnich miesiącach wyraźnie przyspieszyła – zwraca uwagę Bartosz Turek, główny analityk HRE Investments.
Założona w czerwcu 2018 r. roczna lokata była oprocentowana na 1,75 proc. – wynika z danych NBP. To znaczy, że powierzając wtedy bankowi 10 tys. zł można było liczyć na 175 złotych odsetek w skali roku. Od tej kwoty należy jednak jeszcze odjąć podatek (19 proc.). To znaczy, że faktycznie po roku na rachunku znajdziemy kwotę 10 141,75 zł. Problem w tym, że zgodnie z danymi GUS w czerwcu br. ceny dóbr i usług były przeciętnie o 2,6 proc. wyższe niż w momencie zakładania wspomnianej lokaty. To znaczy, że statystycznie rzecz ujmując za pieniądze znajdujące się w banku posiadacz lokaty mógłby dziś kupić mniej rzeczy niż w momencie zakładania lokaty. Kapitał wraz z odsetkami pozwoliłby na takie zakupy jak 9 885 zł przed rokiem.