Oficjalnie banki zapewniają, że każda osoba, która przyjdzie do oddziału w godzinach pracy, powinna zostać obsłużona. – Bez względu na godzinę klient zostanie obsłużony w oddziale i wszystkie dyspozycje zostaną przyjęte – zapewnia Karolina Kozakiewicz z biura prasowego BNP Paribas.
Warto sprawdzić: Banki zamykają okienka z kasami. Przestają być potrzebne
Halina Zając, specjalista transformacji bankowości detalicznej w Credit Agricole, też zapewnia, że nie ma takich operacji, których nie da się wykonać. – Doradca powinien przyjąć dyspozycję klienta lub wskazać alternatywny kanał, np. serwis internetowy, mobilny czy telefoniczny, w którym można taką dyspozycję zrealizować – tłumaczy Halina Zając.
Podobnie mówi Kinga Wojciechowska-Rulka z mBanku. A Ewa Krawczyk z biura prasowego Santander Banku informuje, że „nie identyfikuje on operacji, których nie da się przeprowadzić w oddziale »na chwilę« przed zamknięciem”.
Tyle deklaracje bankowców. Ale życie pisze czasami inne scenariusze. Jedna z klientek PKO BP skarży się, że w oddziale tego banku na południu Polski na pół godziny przed zamknięciem doradczyni klienta odmówiła przyjęcia gotówki. – Tłumaczyła, że nie chce tego liczyć – opowiada klientka.