Irmina Staś, Ornament 152, 2020, olej, płótno, 110 x 110 cm, dzięki uprzejmości artystki i Galerii Le Guern
pieniadze.rp.pl
W swoich wielkoformatowych obrazach powtarza jeden motyw, są to m.in. zęby, pierś, palce, paznokcie. Artystka przyznaje, że w dekoracyjnych „Ornamentach” zaszyfrowała takie treści jak: bliskość, genetyczne podobieństwa, przyciąganie się i niepewność bycia w świecie i relacjach, nieuchronne i monotonne dążenie do kresu, do śmierci, zatracenie cech indywidualnych. Fascynację ludzką anatomią widać już w poprzednich pracach, w których uwieczniała różne formy bardziej budzące pewne skojarzenia, niż dające się określić jako konkretne „Organizmy”. Ceny obrazów od 3 do 36 tys. zł.
Szóste miejsce ex aequo zajęły Katarzyna Karpowicz i Olga Pawłowska.
Olga Pawłowska, Stary dworzec w Kużnicy, 2019, olej/płótno, 60x70cm, arch. Fresz Gallery
pieniadze.rp.pl
Twórczość Olgi Pawłowskiej jest o samotności, o tęsknocie za czymś, co trudno ubrać w słowa. Raz jest to opuszczony dworzec, peron jak ze snu, kiedy indziej nostalgiczny krajobraz. Puste miejskie pejzaże ( 2–5 tys. zł) są pełne tajemnicy i prowokują do snucia różnych opowieści. Artystka jest członkiem Stowarzyszenia Artystycznego Otwarta Pracownia.
Również sztuka Katarzyny Karpowicz jest o braku bliskości, pustce, jaka nas otacza. Jej figuratywne obrazy (7–19 tys. zł) to krótkie, znane każdemu z nas historie, w których pojawiają się też dzieci, czasem psy, konie, koty. Artystka czerpie też z własnych doświadczeń. Seria prac z cyklu „Medycyna”, pokazana w warszawskiej Galerii Art ( 2020), to zamknięte na płótnie przeżycia Karpowicz związane z niedawno przebytą chorobą. Malarka przyznaje, że obecność od lat w KMS i drugie miejsce w ubiegłym roku znacząco wpłynęły na jej pozycję na rynku sztuki. Regularnie odbywały się indywidualne wystawy, którym towarzyszą katalogi, wzrosły notowania w Sopockim Domu Aukcyjnym.
Katarzyna Karpowicz, Dziś są moje urodziny, Maurin, 2020, olej na płótnie, 110×110, arch. artystki
pieniadze.rp.pl
Mocny awans
Z 21. na siódmą pozycję awansował Daniel Rycharski.
Laureat m.in. Paszportu „Polityki” (2016). Brał udział w wystawach m.in. w CSW Zamek Ujazdowski (2017), Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie (2019). Bezkompromisowo rozprawia się z trudnymi, niewygodnymi tematami, zwłaszcza w zderzeniu z prowincjonalną mentalnością. Jego „Strachy” to krzyże ubrane w kurtki, dżinsy, sukienki itd. konkretnych, dyskryminowanych homoseksualistów, którym przyszło żyć w konserwatywnym, nietolerancyjnym środowisku. Ustawione na polu w Kurówku są wyrzutem sumienia prześladowców i zarazem mają odstraszać dziki…
Warto sprawdzić: Niedługo Polska zniknie z mapy świata sztuki
Daniel Rycharski, wierzący gej, w swojej sztuce podejmuje też dialog ze skostniałym podejściem Kościoła katolickiego do mniejszości seksualnych. Tworzy także filmy wideo, często inspirowane wiejskimi realiami.
Daniel Rycharski, Strachy, seria konstrukcji, 2019, fot. Daniel Chrobak
pieniadze.rp.pl
Ósme miejsce zajął Dawid Czycz.
Jeszcze przed zakończeniem studiów debiutował w krakowskiej galerii Zderzak. Jego odrealniony świat wypełniony jest po brzegi różnymi żyjątkami, pająkami, żuczkami, ćmami, formami organicznymi, fragmentami ludzkiego ciała. Rozczłonkowane, zmultiplikowane pokazane w swej okrutnej prawdzie. Zwłaszcza w powiększeniu budzą skojarzenia nieprzystające do powszechnie obowiązującej stylistyki piękna. Jego obrazy (15–30 tys. zł) uosabiają lęki, napięcia towarzyszące współczesnym czasom.
Dawid Czycz, Sons of Anarchy, 2020, olej/ płótno, 130×165 cm, dzięki uprzejmości Shefter Gallery
pieniadze.rp.pl
Dziewiąte miejsce zajęło ex aequo aż czterech artystów. Są to: Łukasz Stokłosa, Tomasz Górnicki, Zuza Golińska i Diana Lelonek.
Obie artystki zajmuje przede wszystkim ekologia i niepokojąca wizja przyszłości naszej planety. Diana Lelonek, laureatka Paszportów „Polityki” (2018) posługuje się fotografią, żywą materią i znalezionymi przedmiotami, tworząc prace interdyscyplinarne. Od 2016 roku powstaje projekt „Centrum Żywych Rzeczy”, budowany z porzuconych przedmiotów zamieszkałych już przez biolokatorów. W swoich pracach pokazuje, że natura nie jest zupełnie bezsilna wobec bezmyślnych, dewastujących środowisko działań człowieka.
Diana Lelonek, Gmach Ministerstwa Środowiska porośnięty przez środkowoeuropejski las mieszany, 2017, fotografia, dzięki uprzejmości artystki i lokalu_30
pieniadze.rp.pl
Zuza Golińska również naszą przyszłość maluje w czarnych kolorach. Ale zanim nastąpi wielki wybuch, który doprowadzi do totalnej katastrofy, najpierw będziemy świadkami zmian klimatycznych i związanych z nimi konsekwencjami w wielu sferach życia publicznego. Przestrzega przed trucicielami XXI wieku, wskazuje, jak zminimalizować np. toksyczne działanie przemysłu odzieżowego – nowe ubrania szyć ze starych. Laureatka m.in. pierwszej nagrody w Gdańskim Biennale Sztuki (2014), konkursu ArtePrize organizowanym przez Delfina Foundation w Londynie (2018).
Zuza Golińska, Red Giant by Małgorzata Kujda, © Muzeum Współczesne Wrocław, 2020
pieniadze.rp.pl
Natomiast Łukasz Stokłosa przede wszystkim uwiecznia opustoszałe, nadal istniejące pałacowe komnaty. Wiele z tych rezydencji zamieniono już na muzea (np. pałac w Wersalu czy wenecki Querini Stampalia). Maluje też zimowe pejzaże oraz tworzone w estetyce noir portrety gwiazd filmowych, m.in. Charlotte Rampling w filmie „Zmierzch bogów” czy Isabelle Adjani w „Nosferatu wampir”. Jego figuratywne, zmysłowe, pełne napięcia prace oddają klimat dekadenckich filmów Luchino Viscontiego. Artysta pojawił się w prestiżowej publikacji Kurta Beersa „100 Painters of Tomorrow” (2014), a amerykański „The Huffington Post”, liczący się na świecie blog o sztuce, z tytułowej setki wybrał dziesięciu, w tym Łukasza Stokłosę.
Łukasz Stokłosa, Bez tytułu, 2017, olej na płótnie, 30×40 cm, arch. Zderzak
pieniadze.rp.pl
Również rzeźbiarz Tomasz Górnicki, laureat m.in. Nagrody Ministra Kultury i Sztuki, próbuje w swojej twórczości zatrzymać czas, tak aby uczucia w nich zawarte, mogły trwać wiecznie. Pracuje w marmurze, glinie, aluminium, brązie. Fascynuje go anatomia w zestawieniu z geometrią. Tworzy rzeźby monumentalne, jak i małe formy ( od 10 tys. zł do kilkuset). Nie tylko akty kobiece, portrety dzieci, artystów, ale także przerażające, czasem pięknie wypolerowane ludzkie czaszki. Uprawia również partyzancki street art. Nielegalnie instaluje swoje prace w różnych częściach miasta (trasa W-Z, przejście pod mostem Poniatowskiego) często kontrowersyjne, które znikają z publicznej przestrzeni w mniej lub bardziej niewyjaśnionych okolicznościach. Są jego krytycznym głosem odnośnie do otaczającej nas rzeczywistości.
Tomasz Górnicki, Na granicy cienia, 2018, gips, wys. 80 cm, instalacja Street art, ulica Złota w Warszawie, arch. artysty
pieniadze.rp.pl
Złotą dziesiątkę zamyka Jan Możdżyński.
Pojawił się w Kompasie Młodej Sztuki po raz pierwszy i od razu z tak wysoką lokatą. Najpierw ukończył prawo, ale – jak się okazało – jego prawdziwym powołaniem była sztuka – jest absolwentem warszawskiej ASP. W charakterystycznych, o mocnych kolorach pracach Możdżyńskiego (7–28 tys. zł) wiele pesymistycznych odniesień do rzeczywistości, do przyszłości, ale niepozbawionych jednak optymizmu.
Artysta stoi po stronie praw kobiet, osób nienormatywnych, słabszych, łamie wszelkie stereotypy związane z seksualnością. W swoim stylu, bez dosłowności.
Jan Możdżyński, Spiritus Movens, 2020, dzięki uprzejmości artysty i galerii lokal_30
pieniadze.rp.pl
Warto sprawdzić: Rynek sztuki błyszczy. Sensacyjne wzrosty obrotów
Wystawa pokonkursowa
Od 10.12 do 7.01. 2021 odbędzie się w warszawskim Muzeum im. B. Biegasa nietypowy pokaz laureatów KMS 2020. Czas szczególny to i ekspozycja inna od poprzednich. Dokonania artystów będą wyświetlane na monitorze w muzealnej witrynie, widoczna też będzie przez całą dobę przestrzeń wystawiennicza z obrazami zwycięzców KMS 2020 – Agaty Kus i Łukasza Patelczyka. Nagrodę dla liderów – tygodniowy pobyt w Nowym Jorku, po raz kolejny ufundował Sławomir Górecki, właściciel warszawskiej Piękna Gallery i nowojorskiej Green Point Projects.
– Chciałbym żeby młodzi mieli otwarte spojrzenie na świat, żeby nie czuli się gorsi od nowojorskich twórców i pozbyli się kompleksów jakie miało moje pokolenie wychowane w czasach socjalizmu i żelaznej kurtyny. Kiedy zaraz po studiach w 1989 roku wyjechałem do USA, nie było jeszcze ani Internetu ani telefonów komórkowych, znajdowanie gdzieś w środku Ameryki, rodzimego malarstwa, było takim odkrywaniem przez emigranta „kawałków polskości” – mówi Sławomir Górecki.
Moja pasja kolekcjonerska zaczęła się od zbierania twórców ze szkoły monachijskiej, potem artystów Ecole de Paris, żeby wreszcie zakochać się w polskich klasykach lat 70. i 80. To były bardzo trudne lata w których sztuka była jedyną zakamuflowaną formą wypowiedzi. Widać w niej pasję, emocje i nadzieję. Wówczas nie było rynku sztuki i malarze nie malowali dla pieniędzy, a wszystko podlegało ideologicznej cenzurze. Np. niedawno zmarłemu Stanisławowi Fijałkowskiemu zdjęto z wystawy obraz z nagą uskrzydloną postacią i polską flagą, która sprawiała wrażenie leżącej na ziemi. Aż trudno uwierzyć, że tej rangi Mistrz, którego prace zdobią najlepsze światowe muzea nigdy nie był właściwie doceniony przez rodzinne miasto Łódź. Jego indywidualna wystawa w Green Point Projects (2017) została uznana przez największy światowy portal o sztuce, artnet.com za jedną z 7. najciekawszych do zobaczenia w Nowym Jorku, wymieniając ją na 3. miejscu – dodaje.
O autorce rankingu
Kama Zboralska, ekspert rynku sztuki, współinicjatorka Kompasu Młodej Sztuki i Kompasu Sztuki, prowadzi wykłady m.in. na Wydziale Sztuki Mediów ASP w Warszawie. Stypendystka ZAiKS. Autorka cyklu książek: „Sztuka inwestowania w Sztukę. Przewodnik po galeriach”, pierwszy tom wyróżniony przez Polskie Towarzystwo Wydawców Książek w konkursie na „Najpiękniejsze książki roku 2003”. Autorka albumu „Galeria (-1) Polski Komitet Olimpijski. Wystawy sztuki współczesnej 2006–2016” (2016) oraz współautorka „Olimpijskich Konkursów Sztuki. Wawrzyny Olimpijskie” (PKOI, 2012). Ostatnia publikacja – „101 polskich artystów współczesnych. Wybitnych, uznanych, debiutujących” (2019). Kuratorka Galerii (-1) PKOI.