Bankructwo, a potem już tylko lepiej

W ubiegłym roku i do końca maja tego roku w sumie 3671 osób ogłosiło w Polsce upadłość konsumencką – wynika z informacji zamieszczonych w Monitorze Sądowym i Gospodarczym (tam publikowane są wyroki).

Publikacja: 29.06.2016 20:38

Bankructwo, a potem już tylko lepiej

Foto: Fotorzepa/Sławomir Mielnik

W całym 2016 r. bankructw będzie więcej, bo z miesiąca na miesiąc ich przybywa.

Upadłość konsumencka może okazać się najrozsądniejszym wyjściem z trudnej sytuacji dla ludzi zadłużonych po uszy. Polskie prawo przewiduje ją od kilku lat, ale po zmianie przepisów w 2015 r. stała się znacznie prostsza. Szans na prywatne bankructwo w zasadzie nie ma tylko taki dłużnik, który znalazł się w trudnej sytuacji na skutek „rażącego niedbalstwa lub celowego działania”.

Warto sprawdzić: Upadłość konsumencka, czyli jak wyjść ze spirali długów

Pozostawią rzeczy niezbędne do życia

Zadłużony składa odpowiedni wniosek do sądu rejonowego. Przedstawia w nim swoją sytuację finansową i uzasadnia, dlaczego chce ogłosić upadłość. Musi wnieść opłatę w wysokości 30 zł.

Sąd bada wniosek. Jeśli zdecyduje się na ogłoszenie upadłości konsumenckiej i decyzja ta stanie się prawomocna, z mocy prawa zostaną wstrzymane wszystkie egzekucje.

– Komornik musi zwolnić wszystkie zajęcia i umorzyć postępowanie. Majątek upadłego przejmuje syndyk poza rzeczami niezbędnymi do życia – mówi Przemysław Wierzbicki, doradca restrukturyzacyjny z kancelarii Wierzbicki, Adwokaci i Radcowie Prawni.

Jak dodaje, majątek takiej osoby zostaje sprzedany, a pieniądze uzyskane w ten sposób niemal w całości zostają zwrócone wierzycielom. Zadłużony dostanie na ogół tylko kwotę potrzebną do wynajęcia mieszkania na okres od 12 do 24 miesięcy (zwykle ok. 30 tys. zł). Sąd ustala plan spłat wierzycieli przez 36 miesięcy. Ich wysokość zależy od dochodów. Plan spłat może zostać skorygowany, jeśli sytuacja finansowa osoby, której on dotyczy, zmieni się. Dlatego co roku trzeba składać sprawozdanie finansowe w sądzie.

Przemysław Wierzbicki podkreśla, że po ogłoszonej upadłości sąd nie zgodzi się na drugą przez okres 10 lat, chyba, że z wniosku wierzycieli, a nie dłużnika; ale wtedy nie można liczyć na żadne umorzenie długów.

Istotny wpływ na ocenę ryzyka

– Upadłość konsumencka to dobre rozwiązanie dla osób, którym powinęła się noga. Dzięki niej po spłacie wyznaczonej przez sąd mają szanse zacząć normalnie funkcjonować – mówi Przemysław Wierzbicki.

Ale uwaga, banki traktują takich ludzi z dość dużą rezerwą. – Fakt, że ktoś miał ogłoszoną upadłość konsumencką, istotnie wpływa na ocenę ryzyka kredytowego – twierdzi Miłosz Gromski z ING Banku Śląskiego.

Co ciekawe, jak pokazują dane BIG InfoMonitora, co piąta osoba w momencie ogłaszania upadłości nie miała żadnego bankowego kredytu.

– Nie oznacza to co prawda, że nie spłacała takiego zobowiązania wcześniej, bowiem w chwili składania wniosku do sądu kredyt mógł już być w rękach firmy windykacyjnej; został odsprzedany wcześniej przez bank jako źle obsługiwany – tłumaczy Halina Kochalska, rzecznik BIG InfoMonitora.

Pięć kredytów, a nawet więcej

Z danych jej firmy wynika, że wśród osób, których upadłość ogłosił sąd, największą grupę (39,6 proc.) stanowiły te, które miały od dwóch do czterech kredytów; poza gotówkowymi, ratalnymi i mieszkaniowymi były to karty kredytowe czy limity kredytowe w koncie. Niemal co piąty bankrut (18 proc.) miał pięć kredytów lub więcej.

– Sytuacja się zmienia, bo w pierwszej fali upadłości, na początku 2015 r., niemal co trzecia bankrutująca osoba miała tak dużą liczbę zobowiązań – mówi Mariusz Hildebrand, wiceprezes BIG InfoMonitor.

Dodaje, że najczęściej poprzez upadłość z pułapki nadmiernego zadłużenia wychodzą osoby między 36. a 45. rokiem życia, aktywne zawodowo, zazwyczaj z pełnią obowiązków rodzinnych. Najwyraźniej wzięły one na swoje barki zbyt wiele.

Z analizy BIK i BIG InfoMonitor wynika również, że osoby w wieku 36 – 45 lat nie tylko najczęściej sięgającą po upadłość, ale również mają najwyższe zobowiązania wobec banków. Przeciętnie na jedną bankrutującą osobę w tym wieku przypadają kredyty o wartości niemal 297 tys. zł.

Niechlubne rekordy

– Według BIG InfoMonitor dziesięć najbardziej zadłużonych w bankach osób z ogłoszoną upadłością konsumencką to posiadacze kredytów mieszkaniowych. Rekordziści to małżeństwo 62-latków z kredytami na ok. 8,3 mln zł. Kolejna osoba ma 36 lat i 6,3 mln zł zaległości.

– Z analizy Joanny Podczaszy, doktorantki na Uniwersytecie Wrocławskim wynika, że wśród rekordzistów, których upadłość sąd we Wrocławiu ogłosił w 2015 r., była 70-letnia emerytka winna pieniądze 50 wierzycielom, głównie firmom pożyczkowym. Inna kobieta, 37-letnia, miała 45 wierzycieli. Cierpiała na depresję po rozstaniu z mężem, samotnie wychowywała dwójkę dzieci. Zalegała ze spłatą bankom i firmom pożyczkowym, nie regulowała rachunków za prąd, wodę, telefon oraz należności wobec ZUS i urzędu skarbowego. Z kolei 62-letnia kobieta miała długi wobec 28 wierzycieli, wśród nich były m.in. banki, firmy pozabankowe, samorząd.

W całym 2016 r. bankructw będzie więcej, bo z miesiąca na miesiąc ich przybywa.

Upadłość konsumencka może okazać się najrozsądniejszym wyjściem z trudnej sytuacji dla ludzi zadłużonych po uszy. Polskie prawo przewiduje ją od kilku lat, ale po zmianie przepisów w 2015 r. stała się znacznie prostsza. Szans na prywatne bankructwo w zasadzie nie ma tylko taki dłużnik, który znalazł się w trudnej sytuacji na skutek „rażącego niedbalstwa lub celowego działania”.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Planowanie Wydatków
Wakacje kredytowe ruszyć mają od czerwca
Planowanie Wydatków
Jakie zasady „mieszkania na start”? Jest projekt ustawy nowego kredytu
Planowanie Wydatków
"Mieszkanie na start" zastąpi "bezpieczny kredyt 2%": kto się załapie, a kto nie
Planowanie Wydatków
Koniec przyjmowania wniosków o „kredyt 2 proc.”. Rząd zapowiada zmiany
Planowanie Wydatków
Zyski banków rosną, ale premier Tusk zapowiedział wakacje kredytowe