Pasywne i regularne dochody bez żadnego wysiłku

Giełda nie musi być tylko miejscem spekulacyjnych zysków. Nie musi być też postrzegana jako miejsce bardzo ryzykownych inwestycji.

Publikacja: 23.01.2019 16:59

Pasywne i regularne dochody bez żadnego wysiłku

Foto: Shutterstock

Rozważne kupowanie akcji spółek o solidnych fundamentach i od lat wypłacających dywidendy może być strategią, która przyniesie znacznie lepsze efekty niż ciułanie oszczędności na nisko oprocentowanych lokatach lub rolowaniu obligacji skarbowych. Trzeba to jednak robić rozważnie. Portfel dywidendowy może się okazać zyskowny, ale tylko w długim terminie.

Kupno akcji pod dywidendę i następnie pozbycie się ich nie przynosi efektów. Kurs przed ustaleniem dnia dywidendy na ogół rośnie, po nim jest korygowany. Trudno więc liczyć na spektakularne zyski. Znacznie lepsze efekty przynosi kupowanie akcji spółek, które od lat systematycznie dzielą się zyskami ze swoimi akcjonariuszami, a pieniądze otrzymane od spółki reinwestuje się. W ten sposób przez lata można budować portfel, który w przyszłości już bez żadnego wysiłku będzie zasilał domowy budżet.

Na GPW jest już notowanych prawie 200 spółek, które dzielą się swoimi zyskami. Kilkadziesiąt z nich robi to od co najmniej pięciu, siedmiu lub nawet dziesięciu lat. Wprawdzie w ubiegłym roku było ich mniej niż w roku 2017, ale same wypłaty były wyższe.

Czytaj także: Spółki odporne na giełdową dekoniunkturę

Wiele z nich miało też wyższe przychody i zyski, co daje podstawy do przypuszczeń, że politykę będę kontynuowały i w tym roku, i w kolejnych latach, choć ryzyko spadku zysku zawsze istnieje. O portfel dywidendowy trzeba więc dbać i na bieżąco śledzić wyniki wypracowywane przez znajdujące się w nim spółki. Trzeba też być cierpliwym i nie wpadać w panikę, kiedy koniunktura nie służy. Spadki na giełdzie zawsze można wykorzystać do dokupienia akcji po niższej cenie.

W inwestowaniu dywidendowym ważna jest też systematyczność ze względu na wahania cen akcji. Tylko wtedy, nawet jak się kupi drogo w trakcie panującej hossy, średnią cenę papierów obniży się dzięki dokupowaniu ich po niższych cenach w trakcie bessy. Pogarszająca się koniunktura może więc sprzyjać okazyjnym zakupom. Zyska się wtedy nie tylko na dywidendzie, ale również na wzroście kursu.

Aby strategia inwestowania dywidendowego przynosiła jak najlepsze efekty, warto też rozważnie wybrać rachunek maklerski. Zgodnie z założeniami inwestować się będzie przez wiele, wiele lat, a jednocześnie na rachunku nie będzie bardzo dużo transakcji, a to oznacza, że rachunek musi być jak najtańszy. Do inwestowania dywidendowego mogą służyć również konta, takie jak IKE i IKZE, choć tu przeszkodą mogą być limity wpłat.

Ważna regularność

Na GPW jest prawie 40 spółek, które systematycznie wypłacają dywidendy od co najmniej siedmiu lat. Wciąż są rentowne, stabilne finansowo, więc szansa na kontynuowanie wypłat w kolejnych latach jest bardzo duża. Dodatkowym bonusem będzie wzrost notowań, dlatego nie warto wybierać spółek, które przez lata nie budowały swojej wartości, a tylko w jednym roku chciały się podzielić swoim zyskiem z akcjonariuszami przy atrakcyjnej stopie dywidendy. Jeżeli nawet ktoś się skusi, powinien pozbyć się papierów takiej spółki, ponieważ jej dywidenda nie będzie gwarantowana w kolejnych latach. Nie ma też pewności, że kurs będzie rósł. Może nawet w przyszłości przynieść straty.

Akcje spółek dywidendowych powinno się dokupować systematycznie bez względu na panującą koniunkturę, która jest zmienna, więc i dywidendy nie zawsze są jednakowej wysokości. Przy dobrej koniunkturze i stałej kwocie inwestycji kupi się wprawdzie mniej akcji, bo kurs może być wysoki, ale przy gorszej, kiedy ceny spadną, znacznie więcej. Średnia cena kupionych akcji będzie więc znacznie korzystniejsza, niż zainwestowanie oszczędności jednorazowo, zwłaszcza w trakcie hossy. Warto też nie konsumować pieniędzy przelanych na rachunek z dywidendy, tylko je reinwestować. To przyspieszy pomnażanie inwestowanego kapitału.

Efekt średniej ceny jest uzależniony od zmian kursów akcji. Im większa zmienność rynku, tym końcowy zysk będzie większy. Najlepsze efekty uzyska się w bardzo długim terminie, ponieważ ryzyko straty zmniejsza się wraz z upływem lat. Strategię taką powinno się kontynuować co najmniej przez dekadę, albo do chwili, kiedy osiągnie się swój cel. Później wypłacane dywidendy pozwolą na dofinansowanie prywatnego budżetu.

"portfe dywidendowy"

Na GPW jest już notowanych prawie 200 spółek, które chętnie dzielą się swoimi zyskami. Fot. Shutterstock

pieniadze.rp.pl

Trudne prognozy

Ubiegły rok dla inwestujących na GPW nie był najlepszy. WIG stracił prawie 10 proc., WIG20 – ponad 8 proc., a WIGdiv ponad 12 proc. Mimo to 72 spółki wypłaciły wyższe dywidendy niż w roku 2017, choć nie wszystkie z nich wypracowywały wyższe przychody i zyski. Nie wszystkie dobrze więc rokują na kolejne lata, ale tych, które mogą dawać systematyczne przychody jest i tak dużo, bo ponad połowa. Dobrze więc jest je śledzić i sprawdzić wyniki, które zostaną opublikowane za cały rok.

Atrakcyjność dywidendy określa wskaźnik Dividend Yield, czyli procentowy udział dywidendy w wartości rynkowej akcji. Jeżeli jest on wysoki, warto zainwestować i zgarnąć profity z podziału zysku w spółce. Przy obecnych stopach procentowych już efektywność dywidendy powyżej 3 proc. sprawia, że kupno akcji pod jej wypłatę jest atrakcyjniejsze niż kupno obligacji czy zyski z lokat, a są spółki, których stopa dywidendy wynosi znacznie więcej.

Decyzje inwestycyjne trzeba jednak podjąć w odpowiednim czasie. Wtedy nie tylko zyska się na dywidendzie, ale można zarobić na samych akcjach, ponieważ im bliżej ustalenia dnia dywidendy, tym kurs jest wyższy. Warto więc śledzić wyniki spółek nie tylko roczne, ale wcześniejsze, ponieważ już po trzech kwartałach można się spodziewać jak interesujące nas zakończą rok. Teraz dobrze rokują np. zakłady przemysłu chemicznego PCC Rokita, Dom Development, Relpol, Kęty, PZU oraz producent nowoczesnych systemów autogaz LPG i CNG AC Auto Gaz, którego zarząd już na początku roku rekomendował wypłatę dywidendy wysokości 3 zł na akcję. Kolejne informacje o planowanych podziałach zysku będę napływały w kolejnych miesiącach. Najwięcej będzie ich na wiosnę, ale wtedy kursy mogą już iść w górę.

Indeks nie pomoże

W inwestycjach pod dywidendy teoretycznie powinien pomóc indeks WIGdiv, który jest obliczany od 31 grudnia 2010 roku. W swoim portfelu ma 46 spółek, które w ostatnich pięciu latach obrotowych regularnie wypłacały dywidendy

WIGdiv jest indeksem dochodowym i przy jego obliczaniu uwzględnia się zarówno ceny zawartych w nim akcji, jak i dochody z dywidend i praw poboru. Metodologia indeksu zakłada więc reinwestycję dochodów ponownie w akcje. Wartość indeksu uwzględnia wszystkie dywidendy oraz prawa poboru od początku jego kalkulacji.

Największy wpływ na wartość wskaźnika ma sześć spółek: PGNiG, PZU, Pekao SA, LPP, PKN Orlen i CCC. Zawładnęły one prawie 60 proc. portfela, co jednak nie oznacza, że na ich wypłatach można zarabiać najwięcej. PNiG np. wypłacił 0,07 zł, co dało stopę dywidendy 1,08 proc. Znacznie lepiej wypadły: PZU ze stopą wysokości 5,88 proc. i Pekao SA ze stopą 6,93 proc. Na LPP jednak już zarobić się nie dało, podobnie jak na CCC.

Ułatwieniem przy budowie portfela dywidendowego mogłyby być nowe indeksy WIG20dvp, mWIG40dvp sWIG80dvp, które GPW zaczęła obliczać od grudnia ubiegłego roku. Niestety, nie będą. Mają wprawdzie odzwierciedlać skumulowane dywidendy wypłacane przez spółki wchodzące w skład indeksów bazowych, czyli WIG20, mWIG40 i sWIG80 w danym roku kalendarzowym, ale nie będą kumulować dywidend z poprzednich lat. Ich wartość będzie pod koniec każdego roku zerowana, wartość indeksu na koniec roku będzie więc tylko sumą dywidend wypłaconych przez spółki wybranego indeksu w danym roku. Także liczyć trzeba tylko na siebie, chyba że ma się zaufanego maklera lub doradcę.

Rozważne kupowanie akcji spółek o solidnych fundamentach i od lat wypłacających dywidendy może być strategią, która przyniesie znacznie lepsze efekty niż ciułanie oszczędności na nisko oprocentowanych lokatach lub rolowaniu obligacji skarbowych. Trzeba to jednak robić rozważnie. Portfel dywidendowy może się okazać zyskowny, ale tylko w długim terminie.

Kupno akcji pod dywidendę i następnie pozbycie się ich nie przynosi efektów. Kurs przed ustaleniem dnia dywidendy na ogół rośnie, po nim jest korygowany. Trudno więc liczyć na spektakularne zyski. Znacznie lepsze efekty przynosi kupowanie akcji spółek, które od lat systematycznie dzielą się zyskami ze swoimi akcjonariuszami, a pieniądze otrzymane od spółki reinwestuje się. W ten sposób przez lata można budować portfel, który w przyszłości już bez żadnego wysiłku będzie zasilał domowy budżet.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Portfel inwestycyjny
Inflacja uderzyła w oprocentowanie obligacji skarbowych. Jak nie stracić?
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Rynki finansowe
Jak Chiny zarzynają kurę znoszącą złote jaja
Portfel inwestycyjny
Centra usług: szlifujący się diament
Portfel inwestycyjny
Inwestorzy w oczekiwaniu na obniżki stóp procentowych
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Portfel inwestycyjny
Przy wysokim wzroście płac w 2024 r. oszczędności Polaków mogą dalej rosnąć